O lepsze traktowanie braci z Ukrainy

W annałach polskiej hańby zachowanie niejakiego Jędrzeja C. (była twarz Lidla) wobec ciężko chorej, pracującej dla niego Ukrainki zajmie zapewne pozycję kanoniczną. Nie wezwał karetki do kobiety, która doznała wylewu, tylko zapakował ją do samochodu, wywiózł do miasta, zostawił na ławce i dopiero wtedy wezwał pomoc. W swojej naiwności był przekonany, że wypadek nielegalnie zatrudnionej kobiety nie pójdzie na jego konto. Bardzo się pomylił.

Publikacja: 22.03.2018 20:00

O lepsze traktowanie braci z Ukrainy

Foto: pexels.com

Oczywiście łatwo piętnować Jędrzeja C., ale kiedy się pomyśli, że to nie jest jednostkowy przypadek, mina musi zrzednąć każdemu. W Polsce pracują dziesiątki tysięcy nielegalnych pracowników z Ukrainy. Nie wszyscy mają tyle szczęścia co ci, którzy są tu „na legalu". Ci bowiem korzystają z praw pracowniczych i mają przynajmniej elementarną ochronę socjalną. Są już w niemal połowie polskich firm. I, co więcej, są pracownikami pożądanymi, chętnie zapraszanymi, cenionymi przez pracodawców i kolegów. Pracują zazwyczaj poniżej swoich kwalifikacji. Znam przypadki, kiedy za grosze fizyczną pracę w Polsce wykonują profesorowie kijowskich uczelni. Cóż, takie życie – mówią. Na Ukrainie wojna i oligarchia, przyszłość marna, jeśli nie żadna. Świetnie to rozumiem, sam w gorszych czasach pracowałem w Niemczech jako gastarbeiter.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem