Reklama

Ustawą naprawić legislację

W sferze stanowienia prawa od ustawowych zasad pełniących często rolę ozdobników o wiele ważniejsza jest wola ustawodawcy.

Publikacja: 24.09.2018 21:00

Ustawą naprawić legislację

Foto: Adobe Stock

Jako główną barierę rozwoju polskich firm wskazuje się często niską jakość tworzonego prawa i wysoką zmienność przepisów. Rząd PiS, próbując temu problemowi zaradzić, wprowadził w „konstytucji biznesu" zasady projektowania aktów z zakresu prawa gospodarczego. Problem jednak tkwi w tym, że takie zasady wskazują jedynie kierunek postępowania, przez co nie ograniczają sztywno działań ustawodawcy.

W tym miejscu trzeba podkreślić, że podobne zasady wprowadzili już jego poprzednicy, co nie przeszkodziło obecnemu rządowi w ich lekceważeniu bądź zniesieniu. Np. art. 66 Prawa przedsiębiorców nakazuje dokonanie analizy możliwości osiągnięcia celu aktu normatywnego za pomocą innych środków. W odniesieniu do projektów rządowych taką analizę i uzasadnienie niezastosowania innych środków musiał zawierać test regulacyjny dołączany do projektu założeń projektu ustawy. Opracowanie projektu założeń było co do zasady obligatoryjne do czerwca 2016 roku, kiedy to rząd Beaty Szydło zmienił Regulamin pracy Rady Ministrów, motywując to potrzebą „usprawnienia procesu przyjmowania rządowych projektów ustaw" oraz „skrócenia łącznego czasu niezbędnego do przeprowadzenia procesu legislacyjnego".

Jednak nawet wcześniej powszechnym problemem było to, że – jak wskazuje raport NIK – wymóg ten projektodawcy realizowali tylko formalnie, wpisując często w odpowiedniej rubryce, iż „problem może zostać rozwiązany jedynie poprzez zmianę przepisów ustawowych lub że nie istnieje możliwość podjęcia działań pozalegislacyjnych".

Rząd PiS przed wprowadzeniem „konstytucji biznesu" w bezprecedensowy sposób obniżył jakość tworzenia prawa. Praktykę legislacyjną rządu PiS cechowało pospieszne uchwalanie ważnych aktów prawnych, nadużywanie ścieżki poselskiej, dla której nie ma obowiązku sporządzania oceny skutków regulacji i przeprowadzania konsultacji, a w przypadku formalnie rządowych projektów nierzetelne sporządzanie ocen skutków regulacji oraz nieuzasadnione skracanie czasu trwania i fasadowość konsultacji publicznych.

To, jak bardzo obniżyła się jakość dokonywanych ocen wpływu regulacji w ostatnim czasie, pokazuje sporządzany przez Fundację Bertelsmanna ranking Sustainable Governance Indicators (obejmujący 41 krajów OECD i UE). W kategorii stosowania narzędzi opartych na dowodach (co odnosi się do analiz wpływu regulacji) Polska spadła z 9. miejsca w 2014 roku na 37. miejsce w 2017 roku.

Reklama
Reklama

W sferze stanowienia prawa od ustawowych zasad pełniących często rolę ozdobników o wiele ważniejsza jest wola ustawodawcy. O tym, że rząd PiS wciąż takiej woli nie wykazuje, mogą świadczyć chociażby prace nad nowelizacją prawa podatkowego, odbywające się z takim samym jak dotychczas pogwałceniem standardów stanowienia prawa.

Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Biznes celowo gra z kaucjami
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Grawitacji nie ma!
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zbrojenia? Konkurencja, głupcze
Opinie Ekonomiczne
Henryk Zimakowski: Kiedy LOT odzyska samofinansowanie?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Gospodarka, głupcze. Dwa lata od wyborów z 15 października
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama