Piotr Kardach to jedna z najbardziej znanych osób w polskiej branży informatycznej. Był jednym ze współzałożycieli i wieloletnim prezesem poznańskiej spółki Emax, która jeszcze kilka lat temu zaliczana była do największych graczy na rynku. Trzy lata temu Emax połączył się z ComputerLandem (obecnie Sygnity). Kardach miesiąc po fuzji (latem 2007 r.) przejął stery w Sygnity.
Przez kolejne kwartały z różnym skutkiem restrukturyzował firmę. Problemy wewnętrzne Sygnity zbiegły się nieszczęśliwie z dekoniunkturą w branży IT, co nie ułatwiało mu zadania. Dlatego 2009 r. Sygnity skończyło stratą netto w wysokości prawie 90 mln zł.
Do sukcesów Kardacha można zaliczyć radykalne ograniczenie zadłużenia Sygnity i tym samym uratowanie spółki przed utratą płynności i bankructwem.
Do niepowodzeń – mocny spadek obrotów i utratę udziałów w rynku. Jeszcze w 2008 r. firma miała prawie 1 mld zł przychodów. W 2009 r. wyniosły już tylko 572 mln zł. We wtorek Kardach zrezygnował z kierowania Sygnity. Nie podał przyczyn rezygnacji. Zamierza dalej pracować w spółce jako doradca zarządu. Na stanowisku prezesa zastąpił go Norbert Biedrzycki.
Komunikat Sygnity o rezygnacji Kardacha pojawił się wczoraj przed sesją na warszawskiej giełdzie. Akcje spółki zakończyły dzień jedną z najmocniejszych zwyżek na GPW. Zyskały ponad 6,7 proc., przy obrotach przekraczających 4 mln zł. W ten sposób inwestorzy mogli zareagować na zmianę prezesa firmy.