Zysk jest dla spółek

Herbert Wirth o dywidendzie, relacjach ze Skarbem Państwa oraz przejęciu w Kanadzie. Z prezesem KGHM Polska Miedź rozmawiają Jakub Kurasz i Adam Roguski

Publikacja: 19.04.2010 03:56

Zysk jest dla spółek

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

[b]Rz: Rozczarował pan inwestorów propozycją wypłaty dywidendy. Wszyscy liczyli na więcej niż 600 mln zł przy aż 2,54 mld zł zysku w ubiegłym roku...[/b]

[b]Herbert Wirth:[/b] We współczesnym świecie bardzo trudno określić poziom, który będzie można uznać za spełniający oczekiwania akcjonariuszy. Nasi udziałowcy rzeczywiście są przyzwyczajeni do wyższych wypłat. Uważam jednak, że proponowana przez nas dywidenda, czyli 3 zł na akcję, jest godziwa. Trzeba też spojrzeć na kontekst: w ubiegłym roku inwestorzy, którzy nam zaufali, mogli zarobić na zakupie akcji KGHM prawie 280 proc., do tego doszło prawie 2,3 mld zł dywidendy, czyli po 12 zł na akcję.

Moją rolą jest dbać o wzrost wartości spółki, muszę więc mieć zapewnione środki finansowe w dobie, gdy sektor finansowy wciąż nie jest stabilny. Części zysku zatrzymanej w firmie przecież nie przejemy, przeznaczymy ją na inwestycje, które przyniosą godziwe zwroty w dłuższym terminie. To również leży w interesie akcjonariuszy.

[b]Niska dywidenda na pewno nie ucieszy ministra finansów zainteresowanego jak największymi wpływami do budżetu. Skarb Państwa ma w końcu 32 proc. akcji pana spółki.[/b]

W ostatnich latach KGHM wypłacił prawie 10 mld zł dywidend, z czego ponad 4 mld zł trafiło do Skarbu Państwa. Doliczmy też podatki. Co więcej, w ostatnim czasie bierzemy udział w licznych procesach prywatyzacyjnych, więc i tak zasilamy budżet, tylko w inny sposób.

[b]O jakie państwowe firmy zabiegacie?[/b]

Między innymi KGHM TFI bierze udział w prywatyzacji uzdrowisk.

[b]Czy Skarb Państwa dał już jakieś sygnały, jak zapatruje się na rekomendację dywidendy? Czy planowane są jakieś spotkania w tej sprawie? Może już się odbyły?[/b]

Trzymam się tego, co oficjalnie zakomunikowało ministerstwo – że przed podjęciem decyzji o wypłacie dywidendy na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy resort dokładnie przeanalizuje spółki pod kątem możliwości finansowych i planów inwestycyjnych. Zdaję sobie sprawę z potrzeb budżetu państwa, ale uważam, że odpowiedzialny właściciel będzie brać pod uwagę, że firma musi się rozwijać – a więc inwestować.

[b]W ubiegłym roku zarząd podnosił podobne argumenty, a jednak resort zadecydował o pobraniu znacznie wyższej od rekomendowanej dywidendy. Czy zakłada pan jakiś margines pozwalający na zwiększenie wypłaty bez szwanku dla planów inwestycyjnych?[/b]

Każda dodatkowa złotówka dywidendy na akcję to ryzyko większego zadłużenia KGHM i funkcjonowania tej firmy. Nie chciałbym też czegokolwiek skreślać z listy inwestycji. Chcielibyśmy uniknąć bardzo dużego zadłużenia, działamy przecież w biznesie cechującym się olbrzymimi wahaniami, proszę spojrzeć na notowania miedzi w ostatnich latach (wahania sięgają kilkudziesięciu procent – red.). Oczywiście, mając apetyty inwestycyjne, zaciągniemy kredyty. Chodzi o to, żeby ryzyko związane z ponadnormatywnym zadłużeniem nie spowodowało utrudnień w działaniu firmy.

[b]Dobrych kilka miliardów złotych na inwestycje moglibyście pozyskać ze sprzedaży aktywów telekomunikacyjnych, głównie akcji Polkomtelu. Pozostali polscy udziałowcy, Orlen i PGE, chcieliby jak najszybciej spieniężyć swoje pakiety. Wam jednak się nie spieszy?[/b]

Kiedyś polscy akcjonariusze umówili się co do sposobu wyjścia z Polkomtelu, i jako dżentelmeni powinniśmy się trzymać tych ustaleń. Warunkiem była wspólna sprzedaż akcji, ale aby to było możliwe, musimy mieć pogodzone interesy – z tym, szczerze mówiąc, jest problem. Jedyny pozytywny aspekt jest taki, że poszczególni udziałowcy wybrali doradców, którzy spotkają się i ruszą na spotkanie z potencjalnymi inwestorami ze wspólną ofertą. Niewykluczone, że i Vodafone przyłączy się do tego konsorcjum.

[b]KGHM jest jedną z najbardziej uzwiązkowionych spółek na giełdzie. Czy skoro większa część zysku miałaby zostać w spółce, nie obawia się pan nacisków pracowników na wzrost płac czy wypłat jakichś specjalnych premii?[/b]

Cały czas mamy spory zbiorowe na tle płacowym. Jestem przeciwny systemowym podwyżkom obejmującym wszystkich zatrudnionych. To demotywuje. Preferuję premiowanie pracy konkretnych osób. Związkowcy swego czasu uniemożliwili konsolidację kopalń i hut, powinni więc teraz rozmawiać o podwyżkach ze swoimi szefami, czyli dyrektorami poszczególnych oddziałów. Takie rozmowy się toczą. 

[b]Ważnym elementem strategii jest zwiększenie produkcji miedzi z 500 tys. do 700 tys. ton rocznie, a to umożliwią tylko zagraniczne przejęcia. Analitycy wątpią, by w najbliższym czasie KGHM dokonał takiej transakcji. Zwłaszcza że notowania miedzi są znów bardzo wysoko, co wpływa na wyższe wyceny aktywów górniczych.[/b]

W takim razie ich zaskoczę. Jesteśmy na ostatnim etapie negocjacji zakupu złoża w Kanadzie, ustalamy w zasadzie kosmetyczne aspekty współpracy. Doszliśmy do porozumienia w najważniejszej sprawie, czyli ceny. Nie mogę jej zdradzić, ale na pewno nie przepłacamy.

[b]Kiedy rozpocznie się wydobycie i jak przełoży się na wzrost produkcji miedzi przez KGHM?[/b]

Szacujemy, że kanadyjskie złoże dołoży do naszej rocznej produkcji kilkadziesiąt tysięcy ton. Wydobycie powinno ruszyć w 2013 r. Najpierw musimy ponieść stosowne nakłady inwestycyjne, jest to bowiem złoże we wstępnym etapie rozpoznania. Oczywiście, chcielibyśmy kupić duże złoże, już eksploatowane, ale dla KGHM to za droga inwestycja, zwłaszcza gdy notowania miedzi są na górce.

[b]Ile pieniędzy trzeba będzie zainwestować w przygotowanie złoża do wydobycia rudy? [/b]

Szacuje się, że około kilkuset milionów dolarów.

[b]Jakie jest ryzyko, że będziemy mieć do czynienia z drugim Kongiem? KGHM stracił tam mnóstwo pieniędzy.[/b]

Złoże znajduje się w Kanadzie, więc ryzyko polityczne jest minimalne. Oczywiście, inwestycja – jak każda – jest obarczona czynnikami ryzyka. Określiliśmy je podczas badań due diligence i opracowaliśmy sposoby ich zminimalizowania. W Kongu z powodu rodzaju rudy firma napotkała również problem technologiczny jej przerobu. Tutaj złoże jest proste, zawiera również złoto.

[b]Jak wspomnieliśmy, ceny miedzi na światowych giełdach są najwyższe od sierpnia 2008 r., a przeliczając na złote, nawet od końca 2006 r. Jak zachowa się kurs czerwonego metalu w najbliższym czasie?[/b]

Podtrzymuję opinię, że kurs metalu jest mocno przewartościowany i nie wynika z fundamentów, a przez takie rozumiem zapotrzebowanie na miedź u odbiorców finalnych. Owszem, popyt ruszył, ale miedź jest przede wszystkim wdzięcznym obiektem spekulacji. Dlatego na razie nie rozważamy korekty prognoz wyników finansowych w górę.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Herbert Wilhelm Wirth jest doktorem nauk technicznych krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Prezesem KGHM został w czerwcu 2009 roku. KGHM jest siódmym na świecie producentem miedzi rafinowanej i drugim producentem srebra. W ramach dywersyfikacji działalności koncern inwestuje m.in. w telekomy i energetykę. W 2009 roku Polska Miedź była najlepszą inwestycją giełdową, w ciągu roku kurs akcji wzrósł o 277 proc. – w tym czasie WIG20 zyskał 33 proc.[/ramka]

—rozmawiali Jakub Kurasz i Adam Roguski

Opinie Ekonomiczne
Kryptowaluty: ostrzegam przed wpuszczaniem ryzyka do banków
Opinie Ekonomiczne
Tusk angażuje Brzoskę do deregulacji. Dobry ruch
Opinie Ekonomiczne
Polityczne DNA państwowych spółek
Opinie Ekonomiczne
Pierwsza wiceprezes BGK: Wydajność pracy kluczem do wzrostu gospodarczego?
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Cyfrowa gospodarka nie rozwinie się w skansenie