Rz: W strukturze kredytów mieszkaniowych pożyczki walutowe nadal stanowią większość. Z czego wynikało tak duże zainteresowanie kredytami walutowymi?
Przemysław Weiner:
Z punktu widzenia klienta indywidualnego w pewnym momencie opłacalne mogło być wzięcie kredytu we franku szwajcarskim czy w euro, gdyż raty miesięczne były dużo niższe. Niższy koszt bieżący kredytu oraz nieuwzględnienie ryzyka zmian kursów walutowych sprawiały, że kredytobiorcy postrzegali swoje zadłużenie jako niższe niż w przypadku analogicznych kredytów złotowych. Poza tym Polacy zadłużali się w walutach obcych, ponieważ wierzyli, że umocnienie złotego będzie trwało bardzo długo, aż do momentu wejścia naszego kraju do strefy euro, co oznaczałoby, że miesięczne raty pożyczki będą spadać.
Dlaczego bezpieczniej jest zaciągać kredyty mieszkaniowe w złotówkach, skoro pożyczanie w euro wiąże się z niższymi kosztami?
Wartość spłat kredytu w złotych zależy tylko od stóp procentowych w kraju