Stolica Polski od dawna bez rezultatów przymierzała się do tego, by poddać ocenie niezależnej instytucji m.in. swoje finanse czy sposób zarządzania długiem. To zatem niewątpliwy sukces prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz sporej już grupy dobrych specjalistów, których ściągnęła do ratusza. Jeśli do tego uda się przeprowadzić przynajmniej większość zaplanowanych na najbliższe lata inwestycji oraz z sukcesem sprzedać papiery dłużne, które po ponad 70 latach Warszawa chce wyemitować, powodów do chwalenia nie zabraknie. Oby. Czas najwyższy.
Przyznany wczoraj rating ma ogromne znaczenie, szczególnie dla tak dużego miasta, które musi poszukiwać finansowania nie tylko na krajowym rynku. Dzięki takiej ocenie stolica staje się bardziej przejrzysta i wiarygodna. A tego oczekują instytucje pożyczające pieniądze. Warto też pamiętać, że rating to nie tylko produkt finansowy, ale także promocyjny. To dla inwestorów znak, że w mieście można inwestować. A Warszawa dotychczas niewiele robiła, by ich przyciągnąć. Wychodząc jakby z założenia, że stolica broni się sama. To prawda. Ale do czasu. Pokazuje to spora aktywność na tym polu innych miast, w tym choćby Wrocławia.