Do 57-letniego prezesa koncernu produkującego najpopularniejszy napój gazowany świata nie płyną dobre wieści z Polski. Butelkująca napoje Coca-Cola Hellenic, której 24 proc. akcji należy do Coca-Cola Company, zwolni w naszym kraju 150 osób. Jest to ok. 4,5 proc. zatrudnionych. Firma tnie koszty, obawiając się skutków spowolnienia gospodarczego na polskim rynku. Tymczasem to właśnie kraje rozwijające się, w tym Polska, są siłą napędową dla producentów napojów. W Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzi coca-cola, popyt na nie rośnie szybko. Firma Zenith podała, że w 2007 r. w Ameryce Północnej zwiększył się on tylko o 1,1 proc.
Analitycy uważają, że umacnianie pozycji na rodzimym rynku będzie jednym z największych wyzwań dla Muhtara Kenta, który objął funkcję dyrektora generalnego Coca-Coli w lipcu 2008 r. Stery koncernu przejął od 66-letniego Neville’a Isdella, który do kwietnia 2009 r. przewodniczyć będzie radzie nadzorczej Coca-Coli. Wszystko wskazuje na to, że także na tym stanowisku zastąpi go Kent.
Dla Kenta i jego współpracowników sposobem na zwiększanie sprzedaży – po trzech kwartałach 2008 r. przychody Coca-Coli przekroczyły 24,8 mld dolarów – ma być bardziej nowoczesny wizerunek firmy. Oprócz klasycznych napojów gazowanych rozszerza ona ofertę o produkty dietetyczne. Jednym z nich jest nowy niskokaloryczny sprite green słodzony naturalnym słodzikiem.
Urodzony w Stanach Zjednoczonych syn tureckiego dyplomaty uważany jest za energicznego i agresywnego menedżera. Jego mocną stroną jest duże międzynarodowe doświadczenie.
Po ukończeniu Tar sus American College w tureckim Mersin wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie studiował na Uniwersytecie Hull. Studiował również administrację na City University w Londynie. W trakcie kariery w Coca-Coli, którą rozpoczął w 1978 r., zarządzał oddziałami koncernu, m.in. w Turcji, środkowej Azji i w Europie Środkowej. Od 1995 do 1998 r. pracował jako dyrektor zarządzający Coca-Cola Amatil – Europe. Wspominając ten etap w jego karierze, częściej niż sukcesy przywołuje się nielegalną transakcję, której dokonał, wykorzystując dostęp do poufnych informacji. Tuż przed opublikowaniem korekty prognoz sprzedał 100 tys. akcji Amatilu. W 1996 r. dochodzenie w tej sprawie prowadził australijski regulator.