Z Nafty do Lotosu?

Marek Karabuła, główny kandydat na szefa Lotosu. Obecny szef Nafty Polskiej jest najbardziej prawdopodobnym następcą Pawła Olechnowicza. Ale wpierw musi wygrać otwarty konkurs

Publikacja: 20.05.2009 04:58

Marek Karabuła rozpoczynał karierę w branży piwowarskiej. Nafta Polska, której szefuje, ma zostać zl

Marek Karabuła rozpoczynał karierę w branży piwowarskiej. Nafta Polska, której szefuje, ma zostać zlikwidowana do końca tego roku

Foto: PAP, Paweł Kula Paweł Kula

W najbliższych dniach w prasie ukaże się ogłoszenie o postępowaniu kwalifikacyjnym na zarząd grupy Lotos. Rada nadzorcza spółki wczoraj podjęła decyzję w tej sprawie. I choć obecny prezes Paweł Olechnowicz zamierza złożyć swoją ofertę, to wydaje się, że ma niewielkie szanse na utrzymanie stanowiska po 1 lipca.

Faworytem w wyścigu jest Marek Karabuła, szef Nafty Polskiej. Gdy w konkursach na prezesa spółek kontrolowanych przez państwo pojawia się jeszcze przed rozstrzygnięciem jeden kandydat poważny i on wygrywa, to rodzi spekulacje o sposób wyboru. Teraz też może pojawić się pewien zgrzyt. Przy rozstrzyganiu konkursu kandydaturę Marka Karabuły będzie rozpatrywać rada nadzorcza, której przewodniczy jego bliski współpracownik – wiceprezes Nafty Polskiej Wiesław Skwarko.

Formalnie Marek Karabuła może wystartować w konkursie na prezesa gdańskiej firmy, nie obawiając się zarzutów, że nie zna branży. Wprawdzie samego Lotosu nie zna tak jak Paweł Olechnowicz, ale posiada doświadczenie w kierowaniu rafinerią, bo w latach 2005 – 2006 zasiadał w zarządzie należącej do Orlenu spółki Trzebinia. potem był we władzach jednej ze spółek zależnych PKN – Orlen Oil. Teraz jako szef Nafty, do której należy ponad 17 proc. akcji Orlenu, jest wiceprzewodniczącym rady nadzorczej tego koncernu.

Pół roku temu trafił również do rady nadzorczej PGNiG, gdy okazało się, że ten gazowy potentat mógłby pełnić rolę firmy integrującej dla kilku spółek chemicznych, za które odpowiada Nafta Polska. Los Nafty jako państwowej agencji odpowiedzialnej najpierw za prywatyzację sektora paliwowego, a ostatnio także – chemicznego – jest już przesądzony. Instytucja ta zakończyć ma swoją działalność z końcem tego roku.

Przez lata Marek Karabuła był związany z branżą piwowarską w kraju. W latach 1994 – 2000 odpowiadał za finanse Browaru Okocim, notowanego wtedy na giełdzie. Jako członek Klubu Krakowskiego tak opisuje swoją karierę zawodową: „w latach 2001 – 2002 poznawałem urocze miasto Wrocław, aktywnie uczestnicząc w transakcji zakupu Browarów Dolnośląskich Piast przez duński koncern Carlsberg. W latach 2003 – 2004, zarządzając finansami Autosanu, poznawałem szczegóły konstrukcji autobusu, a także próbowałem odkrywać naturalne piękno bieszczadzkich połonin. Rok 2005 to powrót do piwa i ponownie projekt typu M&A, tym razem FAXE SA z Danii zakupiło Browary Polskie Brok Strzelec. Rok 2006 to rok, w którym zarządzając restrukturyzacją spółek należących do PKN Orlen, poznałem, jak powstaje biopaliwo”.

Marek Karabuła z wykształcenia jest ekonomistą, ukończył Wydział Zarządzania Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Ma 42 lata.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację