[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/08/aleksandra-fandrejewska-tygrys-juz-sie-mniej-prezy/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Ta informacja nie zaskakuje, bo na początku września nieoficjalnie zapowiedziało to Ministerstwo Finansów w projekcie budżetu na przyszły rok. Sam ZUS informował, że maleją wpływy ze składek w porównaniu nie tylko z planem na ten rok, ale też z zeszłym rokiem.
Martwi i niepokoi jedynie to, że w ciągu miesiąca kwota potencjalnych braków w składkach ubezpieczeniowych urosła o 1 mld zł, bo projekt ustawy budżetowej jeszcze na początku września zakładał 4,5 mld kredytu. Teraz prezes ZUS zapowiada już 5,5 mld zł braków. Ta zmiana wskazuje na coraz gorszą sytuację na rynku pracy. ZUS spodziewa się jeszcze mniej składek i w niższej wysokości, niż zapisano w budżecie na ten rok. A to oznacza, że bezrobocie rośnie tak jak szara strefa i odwrotnie niż płace.
Takie przewidywania powinny skłonić do zadumy wszystkich, którzy z wyprężonym grzbietem opowiadają o Polsce – tygrysie Europy, kraju, którego wzrost gospodarczy wyprzedza innych. To prawda: mamy dodatni PKB, ale nie dlatego, że inwestujemy coraz więcej, czy z powodu rosnącego eksportu. Wzrost w znacznej części zawdzięczamy temu, że eksport wolniej spada, a więc i sposobowi liczenia PKB. A statystyka płata figle. Nigdy tak szybko nie doganialiśmy pod względem rozwoju krajów zachodnich. Ale nie dlatego, że my tak szybko ich gonimy, tylko dlatego, że oni przestali uciekać. Spadek składek niestety nie jest statystyczny. Szkoda.