Każdy użytkownik telefonu komórkowego najprawdopodobniej przeżył efekt sylwestra, kiedy próbował wybrać połączenie i usłyszał lub zobaczył w telefonie komórkowym informację: „sieć zajęta”. Najczęściej zdarza się to w noc sylwestrową, kiedy nagle w strefie tej samej stacji bazowej chce zrealizować połączenie nadmiarowa liczba abonentów. Najczęściej dzieje się to w sytuacji równoległego inicjowania połączenia lub wysyłania esemesów przez dużą liczbę użytkowników przy okazji jakiegoś wydarzenia. Negatywne skutki braku połączenia lub opóźnień w esemesach są dla tych ludzi stosunkowo niewielkie, katastrofalne jednak mogą być dla służb ratowniczych i policyjnych, gdyż brak połączenia oznacza chaos, który może doprowadzić do strat materialnych, a nawet ofiar w ludziach.

Zabezpieczając się przed taką sytuacją, służby policyjne i ratunkowe na całym świecie posługują się dedykowaną łącznością specjalną, niezależną od sieci publicznej. Łączność taka zbudowana jest na podstawie własnej sieci transmisyjnej, która przeznaczona jest tylko dla połączeń specjalnych. Nawet duże natężenie ruchu nie jest w stanie jej przeciążyć. Dodatkowo urządzenia końcowe wyposażone są w różne dodatkowe funkcje umożliwiające lepszą koordynację akcji ratunkowych. Takimi funkcjami mogą być możliwość prowadzenia kilku równoległych rozmów, natychmiastowe lub ratunkowe inicjowanie połączeń czy interoperacyjność połączeń.

Nikogo chyba nie zdziwi fakt, że w Polsce taki system nie funkcjonuje. Owszem, od kilku czy nawet od kilkunastu lat mówi się o systemie łączności specjalnej dla służb publicznych nazywanym hasłowo tetrą, ale jak to zwykle u nas bywa, tylko się mówi. Funkcjonuje kilka lokalnych systemów łączności specjalnej, ale niestety mają one wiele wad i są już mocno przestarzałe. O konieczności budowy nowego systemu są przekonani decydenci z MSWiA, szczególnie w kontekście zbliżającego się milowymi krokami Euro 2012.

Brakuje jednak pieniędzy, ale chyba przede wszystkim dokładnie zdefiniowanego projektu wdrożenia, finansowania i funkcjonowania łączności specjalnej dla służb publicznych. Czy jednak system łączności specjalnej dla służb publicznych musi być budowany i utrzymywany tylko z budżetu państwa? Czy państwo ma zostać operatorem telekomunikacyjnym i w kolejnych latach wydawać ogromne pieniądze na utrzymanie sieci?