Roubini: czekają nas miesiące niepewności na rynkach

Nouriel Roubini, amerykański ekonomista, mówi "Rz", że Polska jest w lepszej sytuacji od Węgier, ale by w przyszłości nie miała kłopotów, musi dokonać reformy fiskalnej

Aktualizacja: 01.12.2010 02:33 Publikacja: 30.11.2010 23:00

Nouriel Roubini

Nouriel Roubini

Foto: bloomberg.com

[b]Rz: Uważa pan, że Portugalia najprawdopodobniej będzie musiała skorzystać z pomocy finansowej, tak jak Grecja. Czy taki los czeka również Hiszpanię?[/b]

nouriel roubini: Portugalia może w ciągu kilku miesięcy znaleźć się w takich kłopotach, że będzie potrzebowała pomocy. Kraj ten musi przecież zebrać w tym okresie z rynku nawet więcej pieniędzy niż Irlandia czy Hiszpania. W przypadku Hiszpanii sprawa jest już bardziej skomplikowana. Hiszpański rząd dużo już zrobił, by naprawić finanse publiczne, ale dużym problemem dla kraju są m.in. wysokie bezrobocie i skutki pęknięcia bańki na rynku nieruchomości. Niespodziankę może przynieść również hiszpański sektor bankowy. Wiele jednak będzie zależało od dalszych działań hiszpańskiego rządu. Prawdziwym problemem jest jednak to, że Hiszpania może się okazać zbyt duża, by móc ją uratować.

[b]Co czeka Irlandię po przyjęciu unijnego pakietu pomocowego?[/b]

Irlandia otrzymała pakiet ratunkowy, więc dysponuje pieniędzmi, które pozwolą jej uniknąć runu na banki oraz zapewnią finansowanie dla budżetu na dwa – trzy lata. Jeśli jednak irlandzki rząd nie wykona ogromnej pracy prowadzącej do naprawy finansów publicznych, to być może za dwa lub trzy lata Irlandia będzie musiała restrukturyzować swoje zadłużenie. To samo czeka Grecję. W jej przypadku pytanie nie brzmi jednak „czy?”, ale raczej ”kiedy?” się to stanie.

[b]Czy uważa pan, że inwestorzy mogą się również w przewidywalnej przyszłości wystraszyć stanu polskich finansów publicznych, tak jak zaniepokoiła ich wcześniej sytuacja na Węgrzech?[/b]

Nie można wrzucać do jednego worka wszystkich krajów tego regionu. Stan finansów publicznych Węgier, Rumunii czy Ukrainy jest przecież o wiele gorszy niż Polski, choć Polska musi dokonać konsolidacji fiskalnej. Niektóre kraje regionu musiały skorzystać z pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a teraz te programy wsparcia, np. w przypadku Węgier, są przecież zagrożone. Utrzymywanie dyscypliny fiskalnej jest jednak bardzo ważne dla wszystkich krajów regionu.

[b]Jakie będą nadchodzące miesiące dla rynków finansowych, a zwłaszcza dla rynków wschodzących?[/b]

Czeka nas okres dalszej dużej zmienności. Większość wschodzących gospodarek radzi sobie dobrze, choć wiele z nich cechuje duża kruchość, a ryzyko jest wciąż duże. Inwestorzy powinni więc w nadchodzących kwartałach zadać sobie pytanie, które rynki wschodzące mogą być przeszacowane i czy dotyczy to również poszczególnych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Na niekorzyść tych gospodarek może bowiem działać wiele czynników – nie tylko kłopoty strefy euro, ale również niskie tempo wzrostu w państwach rozwiniętych. W przypadku wstrząsów rynki wschodzące mogą więc zostać dotknięte mocniej niż rozwinięte. Mimo to można już zaobserwować przesunięcie długoterminowych preferencji inwestorów w stronę rynków wschodzących.

[i]Nouriel Roubini, prof. uniwersytetu w Nowym Jorku, znany pod pseudonimem „profesor Zagłada” (przewidział ostatni kryzys finansowy).

Rozmawiał z nami w Pradze podczas seminarium zorganizowanego przez ING.[/i]

[b]Rz: Uważa pan, że Portugalia najprawdopodobniej będzie musiała skorzystać z pomocy finansowej, tak jak Grecja. Czy taki los czeka również Hiszpanię?[/b]

nouriel roubini: Portugalia może w ciągu kilku miesięcy znaleźć się w takich kłopotach, że będzie potrzebowała pomocy. Kraj ten musi przecież zebrać w tym okresie z rynku nawet więcej pieniędzy niż Irlandia czy Hiszpania. W przypadku Hiszpanii sprawa jest już bardziej skomplikowana. Hiszpański rząd dużo już zrobił, by naprawić finanse publiczne, ale dużym problemem dla kraju są m.in. wysokie bezrobocie i skutki pęknięcia bańki na rynku nieruchomości. Niespodziankę może przynieść również hiszpański sektor bankowy. Wiele jednak będzie zależało od dalszych działań hiszpańskiego rządu. Prawdziwym problemem jest jednak to, że Hiszpania może się okazać zbyt duża, by móc ją uratować.

Opinie Ekonomiczne
Bałtowie synchronizują sieci z Europą. Koniec zależności od Rosji
Opinie Ekonomiczne
Gordon Gekko zaciera ręce, czyli stary bożek wielkiego biznesu powraca
Opinie Ekonomiczne
Sankcje: deklaracje nie wystarczą, UE musi działać skuteczniej
Opinie Ekonomiczne
Cezary Stypułkowski: W poszukiwaniu właściwego poziomu stóp procentowych
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Słodko-gorzkie skutki transformacji