Chińskie konsorcjum Covec chce się wycofać z budowy autostrady A2. Na jakie problemy są narażeni biznesmeni robiący interesy z Chińczykami?
Radosław Pyffel: Rynek chiński zasadniczo różni się od zachodnioeuropejskich czy amerykańskich. Chińczycy nie mają tradycji państwa prawa, w 1978 roku w całych Chinach było 40 prawników. Dlatego często przepisy nie mają tam dużego znaczenia, a kluczowym terminem jest słowo guanxi, które można przetłumaczyć jako układy, koneksje, relacje. Biznesmeni z Zachodu często popełniają błąd, skupiając się na podpisaniu z chińską firmą dobrego kontraktu. Dla Chińczyków zapisy umów nie mają fundamentalnego znaczenia, gdyż najważniejsza jest właśnie relacja. To jedno ze źródeł polskich problemów z koncernem Covec.
Czy dziś w Chinach każdy może założyć firmę?