Spada powoli udział iPadów w globalnym rynku tabletów - informuje dzisiaj Ekonomia24.pl. Apple'a kontroluję już tylko połowę dostaw. To "tylko" zakrawa na sarkazm, ale z lubością będą podkreślać tę liczbę zawistni konkurenci i dogmatyczni wrogowie urządzeń z nadgryzionym jabłuszkiem w logo. A ja bym się na miejscu szefów koncernu z Cupertino nie martwił.
Apple wypromował smartfony, ale to Samsung jest ich największym producentem. Apple wypromował tablety, ale prawdopodobnie to Samsung będzie niebawem ich największym producentem. Domeną Apple'a były i są hiperinnowacyjne, wysmakowane i bezkompromisowe jakościowo urządzenia z górnej półki dla rzeszy oddanych fanów na całym świecie. Choć liczba tych fanów w ostatnich latach bardzo wzrosła (na przykład w Polsce), to jednak wciąż były to produkty dla amatorów. I na tym polegała siła i geniusz amerykańskiego producenta. I na tym inkasował on wysokie ceny i niezłe marże.
Na rynku masowej elektroniki, nawet tej markowej, producenci z Europy i Stanów Zjednoczonych nie najlepiej sobie radzą. Na globalnym rynku RTV praktycznie się nie liczą, na rynku telefonów komórkowych oddają pole (Siemens, Ericsson, Motorola, Nokia), na globalnym rynku tabletów poza Applem nie ma prawie żadnego. Od lat triumfują dostawcy z Dalekiego Wschodu: Japonii, Korei, Tajwanu i coraz częściej kontynentalnych Chin.
Tańsza produkcja, konsekwentne inwestycje w markę i jakość, pracowicie tworzone kanały sprzedaży robią swoje. Doświadczenie wskazuje, że każdy, kto by chciał pójść z nimi na czołowe starcie musi ponieść klęskę. Dopóki Apple tego nie spróbuje będzie sobie radził. Jeżeli spróbuje, to w kilka (a może w kilkanaście) lat czeka go porażka.
Problemem Apple'a jest fakt, że to co on dużym nakładem wymyśli i wypromuje konkurenci w 1-2 lata są wstanie skopiować i wprowadzić na rynek w niższej cenie. No cóż, trudno opatentować koło, ale może można dobrze żyć z produkcji i sprzedaży jego najbardziej zaawansowanych technologicznie wersji. Tych ze złotymi szprychami.