Reklama

Smaki po polsku: schabowy i sushi

Przejedzeni mazurkami i szynkami niechętnie wybierzemy się dziś na suty obiad do restauracji. Ich właściciele nie powinni zbytnio ucierpieć z tego powodu, bo istnieje spora szansa, że w szybkim czasie zwiększą obrót.

Publikacja: 06.04.2015 22:00

Beata Drewnowska

Beata Drewnowska

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Przybywa Polaków, szczególnie w dużych miastach, dla których wyjście do baru czy restauracji nie wymaga już specjalnej okazji. Poza domem jedzą śniadania, lunche i  kolacje. Do pubu wpadają na piwo, a do kawiarni na dobre espresso czy latte.

Nasz rynek gastronomiczny rośnie, ale nadal jest mały w porównaniu z tymi dojrzałymi w krajach Europy Zachodniej. To sprawia, że Polska jest ciągle atrakcyjna dla firm z branży gastronomicznej, także dla międzynarodowych graczy szukających dla siebie miejsca do ekspansji. Na celownik wziął nas ponownie amerykański Taco Bell. Nie zraziła go porażka z początku lat 90., gdy po raz pierwszy próbował podbić podniebienia Polaków. Wtedy nie byliśmy gotowi na meksykańskie burrito i guacamole. Przez ostatnie dwie dekady wielu z nas odwiedziło zagranicę. Furorę zrobiły telewizyjne programy kulinarne. Spróbowaliśmy też kuchni azjatyckiej. Nasz rynek podbiło japońskie sushi, polubiliśmy dania chińskie i tajskie.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M.Orłowski: Zły nastrój Moody’s
Opinie Ekonomiczne
Piotr Mazurkiewicz: Zakupy po polsku. Globalne trendy mogą się u nas nie sprawdzić
Opinie Ekonomiczne
Skwirowski: Perspektywa ratingu w dół. Nie jestem optymistą
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Nowe szaty stablecoinów
Opinie Ekonomiczne
Prof. Jan Polowczyk: Polska gościnność kontra weto prezydenta
Reklama
Reklama