Decyzja, jak można było się spodziewać, wywołała natychmiast burzę komentarzy i protestów. Przegrani oskarżają Polskę o to, że względy polityczne przeważyły nad militarno-technicznymi. Wygrani bronią się, twierdząc, że zaoferowali najnowocześniejszy sprzęt, który najlepiej spełniał wymogi konkursowe. Związki zawodowe protestują przeciwko wyborowi grożącemu utratą miejsc pracy w polskich fabrykach śmigłowców. Popierają ich zagraniczni właściciele tych fabryk, wytykając szkodliwy pomysł zakupu w firmie, która nie ulokowała w naszym kraju produkcji. A ta z kolei twierdzi, że produkcję u nas ma zamiar ulokować.