Siła mediacji

Spory są nieodłączną cechą obrotu gospodarczego. Pochłaniają jednak czas i pieniądze przedsiębiorców. Powodują straty związane z utratą renomy i zaufania u klientów, mają wpływ na portfel zamówień a nawet motywację wśród zarządzających firmą oraz jej pracowników. Nierzadko rodzą spiralę problemów związanych z płynnością finansową.

Publikacja: 01.11.2015 20:55

Mariusz Haładyj

Mariusz Haładyj

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Ministerstwo Gospodarki szacuje, że spory w sprawach gospodarczych generują rocznie ok. 40 mld zł kosztów dla przedsiębiorstw. Na potrzebę zapewnienia sprawności systemu załatwiania sporów należy zatem patrzeć w kategoriach nie tylko prawnych, ale również ekonomicznych.

Umiejętne zarządzanie sporami przez przedsiębiorstwa przynosi korzystne skutki biznesowe: oszczędność czasu, środków oraz możliwość utrzymania trwałych powiązań z partnerami. Pozwala więc zminimalizować negatywny wpływ konfliktów na rozwój firm, a w konsekwencji zmniejszyć ich oddziaływanie na całą gospodarkę.

Olbrzymią szansą dla gospodarki jest rozwój mediacji i arbitrażu. Im powszechniejsze stanie się korzystanie z alternatywnych wobec procesu sądowego sposobów załatwiania sporów, tym bardziej zostaną odciążone sądy i obniżone koszty sporów zarówno po stronie obywateli, jak i państwa. To również sprawniej załatwiane sprawy, które muszą być rozstrzygnięte przez sąd z uwagi na swoją specyfikę lub postawę kontrahentów, a w rezultacie realizacja jednego z najczęściej podnoszonych postulatów gospodarczych. Co więcej, mediacja pozwala stronom kreować ich relacje, bez udziału i przymusu państwa. Stanowi więc emanację wolności gospodarczej.

Nowe regulacje

24 września prezydent RP podpisał ustawę dotyczącą wspierania polubownych metod rozwiązywania sporów. Pracując przez ostatnie dwa lata wraz z zespołem ekspertów nad projektem ustawy, staraliśmy się zrozumieć swoisty paradoks mediacji: dlaczego pomimo niewątpliwych i łatwych do wytłumaczenia zalet jest wykorzystywana w tak marginalnym wymiarze? Dlaczego wartości płynące z samodzielnego rozwiązania sporu i mocne punkty mediacji: szybkość, niskie koszty, elastyczność w znalezieniu możliwych rozwiązań, uniknięcie stresu związanego z rozprawą sądową czy też możliwość utrzymania relacji z kontrahentem nie zachęcają skonfliktowanych stron do wyboru tej drogi rozwiązania sporu? Dlaczego większość wybiera dłuższe i bardziej skomplikowane ze swojej natury postępowania sądowe?

Problem bariery postaw ludzkich wobec podjęcia próby samodzielnego rozwiązania konfliktu znajduje pewne wyjaśnienie w badaniu pn. Diagnoza społeczna. Kultura współpracy nie jest u nas głęboko zakorzeniona, a brak zaufania do drugiej osoby w oczywisty sposób utrudnia podjęcie dialogu. Ale to tylko część problemu.

Co zatem robić, żeby polubowne metody rozwiązywania sporów były wykorzystywane częściej? Z jednej strony widzimy, jak ważne jest podnoszenie świadomości społecznej np. poprzez prowadzenie kampanii informacyjnych. Z drugiej strony istotną rolę w przyspieszeniu i zdynamizowaniu tego procesu mogą pełnić regulacje prawne. Interesującym przykładem są Włochy. To kraj, w którym kultura mediacji, podobnie jak w Polsce, nie jest tradycyjnie ugruntowana. W wyniku zmian prawnych – wdrażanych nie bez kontrowersji i nie bez późniejszych korekt – osiągnięto w ostatnich czterech latach bardzo wysoki wzrost postępowań mediacyjnych (obecnie ok. 160 tys. spraw rocznie).

Logiczne powiązania

Pracując z zespołem ekspertów nad nową ustawą, najbardziej zależało nam, żeby spory w ogóle omijały sądy, a strony jak najczęściej korzystały z mediacji umownej – przedsądowej. Staraliśmy się przy tym stworzyć system logicznie powiązanych z sobą rozwiązań, w sposób odpowiadający na stwierdzone bariery w korzystaniu z mediacji. Kierowane są one do różnych grup – uczestników procesu mediacji. Ustawa daje mediatorom, stronom, sędziom i pełnomocnikom prawnym nowe narzędzia do szerszego i jednocześnie sprawniejszego korzystania z mediacji, włączając w to wymierne korzyści ekonomiczne.

Jedną ze zmian jest wprowadzenie obowiązku podania w pozwie informacji, czy przed skierowaniem sprawy do sądu powód podjął próbę polubownego rozwiązania sporu. Ten przepis ma sprawić, ze strona przynajmniej rozważy opcję mediacji. Wskaże, że istnieje równoprawny wobec drogi sądowej sposób rozwiązania sporu i zmobilizuje pełnomocników do informowania swoich klientów o potrzebie jego rozważenia. Z kolei sędzia uzyska ważne informacje dotyczące postawy stron, które będą miały znaczenie przy ocenie potencjału mediacyjnego sprawy i podejmowaniu decyzji o dalszym przebiegu procesu. W przypadku gdy powód poinformuje o braku prób porozumienia się przed skierowaniem sprawy do sądu, będzie to istotna wskazówka dla sędziego pod kątem możliwości skierowania stron na posiedzenie informacyjne, gdzie uzyskają wiedzę o istocie i zasadach mediacji. Jeżeli natomiast z uzasadnienia pozwu sędzia dowie się, że powód jest pozytywnie nastawiony do mediacji, jednak pozwany zignorował zaproszenie do mediacji, będzie mógł wezwać strony na posiedzenie niejawne, na którym podejmie próbę przekonania stron do mediacji.

W dzisiejszych realiach pracy sądów oczekiwanie na pierwszą rozprawę to okres około sześciu–dziewięciu miesięcy. Nowe rozwiązania dają szansę wykorzystania tego czasu na podjęcie próby porozumienia się. Ponieważ znajomość mechanizmu i korzyści płynących z mediacji jest niska, ważne jest, aby skłonić strony sporu do podjęcia rozmów. Moment wykorzystania bezpośredniego kontaktu sędziego ze stronami jest szczególnie ważny dla ich przekonania do mediacji – pozwala wykorzystać autorytet sądu. Dane z wydziałów gospodarczych sądów okręgowych w Warszawie i Poznaniu z I kwartału br. wskazują, że jeżeli strony już podejmą decyzję o przystąpieniu do mediacji, to jej skuteczność jest bardzo wysoka – przekracza 50 proc. Dane z krajów, w których tradycja mediacji jest dłuższa, pokazują, że może nawet sięgać 80 proc.

Inne korzyści

Nowe przepisy podkreślają wartość, jaką jest zawarcie ugody przed wniesieniem powództwa. Integralnym uzupełnieniem tych rozwiązań są bodźce finansowe. Przykładowo, wnioski składane do sądu o zatwierdzenie ugody pozasądowej zostały całkowicie zwolnione od kosztów sądowych. Gdy sprawa znajdzie się już w sądzie, a strony zawrą ugodę przed przeprowadzeniem pierwszej rozprawy, sąd zwróci całość opłaty sądowej, której wysokość może wynosić nawet 100 tys. zł. Z kolei zaliczenie kosztów mediacji do wydatków sądowych umożliwi skorzystanie z mediacji ze skierowania sądu osobom i innym podmiotom kwalifikującym się do zwolnienia od kosztów sądowych.

Ustawa uprości ponadto rozliczenia podatków dochodowych. Pozwoli rozliczać faktury korygujące w bieżącym okresie rozliczeniowym w zakresie korekty przychodów oraz kosztów uzyskania przychodu w wyniku zawartej ugody. Dzisiejszy obowiązek dokonywania korekty wstecz wskazywany jest przez przedsiębiorców jako element zniechęcający do podpisania ugody.

Z systemem zachęt finansowych współgra przepis, zgodnie z którym sąd będzie mógł obciążyć stronę częścią kosztów wywołanych jej nagannym i nielojalnym zachowaniem, gdy strona w sposób oczywiście nieuzasadniony i bez podania przyczyn odmówi przystąpienia do mediacji. To rozwiązanie pomoże zmobilizować strony sporu oraz pełnomocników do rzetelnego rozważenia podjęcia mediacji w sytuacji, gdy druga strona taką wolę okazuje. Przepis nie znajdzie przy tym zastosowania w sytuacji, gdy strona nie poddała się mediacji z powodu przekonania co do swoich racji i wygrała sprawę w całości. Podobnie, gdy powód przed wytoczeniem powództwa dążył do rozwiązania sporu w sposób polubowny, a pozwany nie przychylił się do takiej propozycji, odmowa poddania się mediacji przez powoda w trakcie procesu sądowego nie będzie mogła zostać oceniona jako oczywiście nieuzasadniona.

Niewątpliwą korzyścią dla wierzyciela będzie wyeliminowanie dotychczas istniejącego ryzyka przedawnienia roszczenia w przypadku, gdy wniosek o wszczęcie mediacji zostanie doręczony mediatorowi, ale do wszczęcia mediacji nie dojdzie ze względu na brak zgody drugiej strony lub mediatora. W takiej sytuacji wierzyciel zachowa pozytywne skutki związane z przerwaniem biegu przedawnienia, jeżeli wniesie pozew w terminie trzech miesięcy.

Zwiększeniu zaufania do zawodu mediatora służy wprowadzenie wymagań dotyczących kwalifikacji stałych mediatorów oraz mechanizmu ich weryfikacji. Listy takich mediatorów prowadzone i udostępniane przez prezesów sądów okręgowych ułatwią zainteresowanym osobom dostęp do usług mediacyjnych.

Potrzeba zmian

Długotrwałe postępowania sądowe spowodowane są m.in. ogromną liczbą spraw kierowanych do sądów. Według raportu European Judicial Systems – edition 2014: efficiency and quality of justice Polska znalazła się na czwartym miejscu (na 25 badanych krajów) w rankingu wskaźnika liczby spraw w stosunku do liczby mieszkańców. Jako jedną z przyczyn wskazano niewykorzystanie alternatywnych sposobów rozwiązywania sporów.

Dotychczasowe przepisy, niezmieniane od dziesięciu lat, nie spełniły swojej roli – zaledwie 0,2 proc. spraw cywilnych trafia do mediacji. W 2014 r. do sądów wpłynęło około 15 mln spraw, z których do mediacji kwalifikowało się około 1,1 mln. Tymczasem skierowano do niej zaledwie 8 tys., z czego zawarto ok. 1,5 tys. ugód. Stąd potrzeba nadania nowego impulsu również poprzez zmianę prawa.

Wprowadzane zmiany są korzystne dla obywateli, gospodarki i sądownictwa. Zdajemy sobie sprawę, że gwałtowne zwiększenie skali mediacji nie nastąpi z dnia na dzień. Podpisana właśnie ustawa daje jednak instrumenty prawne, które ułatwią i przyspieszą rozwój mediacji. Już dziś zauważamy wzrost zainteresowania mediacją, co jest również efektem dyskusji nad kształtem nowej ustawy. Widzimy, że trwa proces budowania zaufania do mediacji również dzięki zaangażowaniu i współpracy różnych środowisk: sędziów, mediatorów, adwokatów, radców prawnych, organizacji przedsiębiorców i uczelni wyższych. Tylko suma podjętych działań spowoduje, że systematycznie zwiększać się będzie pozytywny odbiór mediacji. W efekcie, więcej spraw załatwianych będzie polubownie, co przełoży się na doskonalenie klimatu wykonywania działalności gospodarczej w Polsce.

Mariusz Haładyj jest radcą prawnym, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki,

Joanna Sauter-Kunach jest sędzią, pracuje w Ministerstwie Sprawiedliwości

Ministerstwo Gospodarki szacuje, że spory w sprawach gospodarczych generują rocznie ok. 40 mld zł kosztów dla przedsiębiorstw. Na potrzebę zapewnienia sprawności systemu załatwiania sporów należy zatem patrzeć w kategoriach nie tylko prawnych, ale również ekonomicznych.

Umiejętne zarządzanie sporami przez przedsiębiorstwa przynosi korzystne skutki biznesowe: oszczędność czasu, środków oraz możliwość utrzymania trwałych powiązań z partnerami. Pozwala więc zminimalizować negatywny wpływ konfliktów na rozwój firm, a w konsekwencji zmniejszyć ich oddziaływanie na całą gospodarkę.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację