Budowa trzeciego filaru unii bankowej

Unia bankowa strefy euro miała się składać docelowo z trzech filarów, tj. europejskiego nadzoru bankowego, wspólnego systemu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków oraz europejskiego systemu gwarantowania depozytów.

Publikacja: 01.12.2015 20:00

Budowa trzeciego filaru unii bankowej

Foto: Bloomberg

Dotychczas funkcjonują lub wdrażane są w życie dwa pierwsze filary, a trzeci był zapomniany. Coś jednak drgnęło pod koniec listopada, kiedy to władze unijne ogłosiły projekt rozporządzenia w sprawie utworzenia europejskiego systemu gwarantowania depozytów.

Sama idea wspólnego systemu gwarantowania depozytów jest ciekawa, a ponadto dokończenie budowy unii bankowej jest pożądane. Niemniej, jak zawsze, diabeł tkwi w szczegółach.

Europejski system gwarantowania depozytów miałby zostać zbudowany na dotychczasowych systemach, tj. przez połączenie krajowych systemów gwarantowania depozytów, i zapewniać deponentom indywidualnym jednakowy poziom ochrony (100 tys. euro). Miałby być finansowany bezpośrednio z wpłat wnoszonych przez banki, skorygowanych o ich ryzyko. Docelowo krajowe zasoby systemów gwarantowania depozytów zostałyby zaś „uwspólnotowione", co budzi dużo kontrowersji. Oznacza to bowiem, że banki (a pośrednio ich klienci) jednego państwa płaciłyby także za problemy banków działających poza ich granicami. Ponadto krajowe systemy gwarantowania lepiej skapitalizowane poniosłyby większy ciężar budowy wspólnego systemu.

Pełną sprawność europejski system gwarantowania depozytów miałby osiągnąć dopiero w 2024 r. Do tego czasu jego budowa przebiegałaby w trzech krokach. W pierwszym krajowe systemy gwarantowania depozytów miałyby dostęp do systemu europejskiego dopiero po wyczerpaniu własnych środków, a w ostatnim kroku to system europejski ponosiłby wszystkie koszty upadłości banków strefy euro. Zaznaczyć przy tym należy, że i tak nie będzie on zdolny udźwignąć upadłości największych banków, a zatem wciąż działać będą banki „zbyt duże, żeby upaść".

Krokiem we właściwym kierunku jest zaś powierzenie Jednolitej Radzie ds. Restrukturyzacji i Uporządkowanej Likwidacji zarządzania europejskim systemem gwarantowania depozytów. Jest to bowiem organ już funkcjonujący, a zatem nie nastąpi kolejne „pączkowanie władzy". Ponadto w jego rękach pozostawałaby decyzja w sprawie alternatywy: albo upadłość banku, albo jego restrukturyzacja/likwidacja.

Kolejne miesiące i lata pokażą, czy uda się stworzyć europejski systemem gwarantowania depozytów. Droga do tego celu będzie najprawdopodobniej wyboista.

Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN

Dotychczas funkcjonują lub wdrażane są w życie dwa pierwsze filary, a trzeci był zapomniany. Coś jednak drgnęło pod koniec listopada, kiedy to władze unijne ogłosiły projekt rozporządzenia w sprawie utworzenia europejskiego systemu gwarantowania depozytów.

Sama idea wspólnego systemu gwarantowania depozytów jest ciekawa, a ponadto dokończenie budowy unii bankowej jest pożądane. Niemniej, jak zawsze, diabeł tkwi w szczegółach.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska