Indeksy naszego rynku w końcu brylują na tle innych światowych wskaźników giełdowych. Pieniądze na GPW od dobrych trzech miesięcy znów płyną szerokim strumieniem. Spółki, również te największe, stały się atrakcyjnym towarem dla zagranicznych inwestorów.
Maklerzy wskazują, że coraz więcej pracy mają także dzięki drobnym ciułaczom. Klienci TFI, którzy do tej pory stawiali przede wszystkim na bezpieczeństwo, powoli przekonują się do funduszy akcyjnych, które są obarczone większym ryzykiem. Tylko czy ktoś myśli o ryzyku, kiedy stopa zwrotu z inwestycji w akcje w krótkim czasie sięga kilkunastu procent?