W listopadzie było więcej przypadków odry niż do tej pory w całym 2018 roku. Coraz ważniejsza staje się więc praca pracowników ochrony zdrowia, którzy – coraz częściej mają kontakt z osobami chorymi. Tymczasem jednak, jak przyznała nieoficjalnie pielęgniarka na całodobowej izbie przyjęć Szpitala Zakaźnego w Warszawie, szpital nie zapewnia swoim pracownikom, także tym mającym kontakt z osobami chorymi, żadnych dodatkowych szczepień ochronnych. Na pytanie, kto będzie zajmował się chorymi, gdy rozchoruje się sam personel, była w stanie tylko wzruszyć ramionami.
Mają być odporni
Sytuację tę potwierdza prof. Andrzej Horban, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala. Nie widzi jednak problemu. – Większość młodych pracowników jest zaszczepiona, starsi mają przeciwciała. W szpitalu zakaźnym zawsze mają szansę zetknąć się z takim patogenem, jak odra. To jest trochę inna grupa zawodowa, większość pracowników jest zaszczepiona zgodnie z kalendarzem szczepień, a starsi pracownicy mają przeciwciała. Starsza generacja jest w 95 procentach odporna. Jeśli nie, to powinni byli dawno zachorować – mówi profesor Horban.
Pracownicy szpitala zakaźnego, nawet ci na izbie przyjęć, gdzie trafiają wszyscy chorzy z podejrzeniem odry i innych chorób zakaźnych z całej Warszawy i okolic, nie są więc dodatkowo szczepieni przez szpital. Co więcej, szczepienia mogą być potraktowane jako… przychód pracownika. – Jeżeli pracodawca szczepi pracownika, to zgodnie z przepisami jest to traktowane jako przychód i pracownik musi to sobie wpisać w zeznanie podatkowe – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Horban. Jego zdaniem, jedynym rozwiązaniem, by nie obciążać finansowo pracowników, jest decyzja o szczepieniu, którą wydaje powiatowy inspektor sanitarny.
Nie tylko personel szpitala nie ma szczepień chroniących przy kontakcie z osobami chorymi na odrę, o podobnej sytuacji informują pracownicy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Warszawie. Tu pracownicy przyznali nieoficjalnie, że nie mają zagwarantowanych szczepień przeciwko odrze i innym chorobom zakaźnym, choć zdarza się, że mają kontakt z osobami chorymi.
Redakcja zwróciła się z prośbą o potwierdzenie do rzecznika WSSE, która twierdzi, że pracownicy stacji są szczepieni zgodnie z programem szczepień ochronnych, czyli dokumentem publikowanym co roku przez Głównego Inspektora Sanitarnego. – Na podstawie informacji z oddziału nadzoru epidemiologii uprzejmie informuję, że pracownicy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno–Epidemiologicznej w Warszawie, którzy nadzorują dochodzenia epidemiologiczne są zaszczepieni przeciwko chorobom zakaźnym zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych lub też mają potwierdzone przechorowanie odry – napisała redakcji Joanna Narożniak, rzecznik prasowy Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie. Informacje o nieszczepionych pracownikach nazywa plotkami i odsyła do komunikatu Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie programu szczepień ochronnych na rok 2018. Ten dokument jednak umieszcza szczepienia przeciwko odrze w grupie procedur zalecanych, nie obowiązkowych.