Świat znowu nam ucieka

[b]Rz: Polacy najdłużej zachowują zdrowie w porównaniu z innymi narodami regionu – pisaliśmy w „Rz” kilka dni temu. Wnioski z państwa raportu nie są tak optymistyczne?[/b]

dr Bogdan Wojtyniak: Rzeczywiście, jak na nasz region, Europę Środkową i Wschodnią, wskaźniki zdrowotne mamy dość dobre.

Ale z resztą Unii Europejskiej nie mamy się co porównywać. Najbardziej niepokojące jest, że szybka poprawa zdrowia, którą odnotowaliśmy w latach 90., teraz zahamowała.

[b]Co na to wpływa? Czy płacimy za wzrost bezrobocia w końcu lat 90.?[/b]

Myślę, że nadal ciążą na nas zaniedbania socjalizmu. Gdy zmienił się ustrój, Polska wykonała olbrzymi skok do przodu. Dziś widać, że stało się to głównie dzięki zmianie stylu życia. Teraz nastał czas także na poprawę opieki zdrowotnej.

Wydajemy najmniej na leczenie w całej Europie i jakoś wszyscy się z tym pogodzili. Tymczasem nie da się poprawić sytuacji zdrowotnej bez większych nakładów.

[b]Ale eksperci twierdzą, że to, czy jesteśmy zdrowi, zależy głównie od trybu życia, a nie opieki.[/b]

To opinia sprzed kilkudziesięciu lat, wtedy była bardziej aktualna. Dzisiaj już coraz częściej mówi się, że postęp zależy od nowoczesnego leczenia, chociaż poprawa zachowań zdrowotnych jest w naszej sytuacji wciąż niezmiernie ważna. Jednak bez zwiększenia nakładów na leczenie i profilaktykę świat nam znowu ucieknie.

[b]Kto jest w Polsce w najgorszej sytuacji zdrowotnej?[/b]

To jasne: ludzie w gorszej sytuacji materialnej, mieszkańcy miasteczek, osoby gorzej wykształcone. Negatywnie na zdrowie wpływają duże różnice społeczne. I moim zdaniem za mało mówi się o mężczyznach: żyją aż o dziewięć lat krócej od kobiet i ta różnica się pogłębia. Zbyt wiele osób umiera przed 65. rokiem życia. Spada liczba zgonów z powodu chorób układu krążenia, ale wciąż wielu ludzi umiera z powodu tzw. przyczyn zewnętrznych: wypadków, zatruć. Także zatruć alkoholem.

[b]Co jeszcze trzeba poprawić?[/b]