Związkowcy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy apelują też do ministra zdrowia, aby ten wykreślił z ustawy o działalności leczniczej przepisy o dyżurach medycznych i objął lekarzy powszechnymi przepisami prawa pracy z dniówką nieprzekraczającą 12 godzin w ciągu doby. Okazuje się, że obowiązujące przepisy pozwalają szpitalom obniżać wynagrodzenia za dyżury medyczne.
Mniej pieniędzy
– Dyżuruję średnio sześć razy w miesiącu i na nowej interpretacji przepisów tracę ok. 1200 zł wynagrodzenia – mówi Ryszard Kijak, anestezjolog i działacz OZZL.
Podstawę do takiej obniżki daje szpitalom zeszłoroczna uchwała Sądu Najwyższego z 6 listopada 2014 r. (sygn. I PZP 2/14), która zresztą zapadła w sprawie dr. Kijaka. Problem w tym, że lekarze po dyżurach muszą brać dzień wolnego, nie wypracowują więc minimalnego czasu pracy z etatu (37 godzin i 55 minut tygodniowo). Przed uchwałą SN sądy powszechne i większość szpitali interpretowały przepisy w ten sposób, że choć lekarz nie dopracował nominalnego czasu pracy z etatu, to za dyżury należała mu się pełna stawka godzinowa z dodatkiem za nadgodziny. Po uchwale SN szpitale powszechnie zaczęły potrącać niedopracowane z etatu godziny tak, że pomniejszają one wynagrodzenie za dyżury. Dokonana przez SN nowa interpretacja art. 95 ustawy o działalności leczniczej oznacza pomniejszenie pensji kilkudziesięciu tysięcy lekarzy dyżurujących na etatach w całej Polsce.
– W praktyce wygląda to tak, że gdy przyjdę do pracy w niedzielę, to z czasu dyżuru szpital odlicza mi poniedziałkową dniówkę, kiedy zgodnie z przepisami muszę mieć wolne. Zarabiam więc mniej. Jeśli jednak zostanę po godzinach w piątek, to zarabiam na dyżurze więcej, bo w sobotę i tak mam wolne, szpital nie może więc odliczyć mi dniówki – komentuje dr Kijak. – Musimy jednak opiekować się pacjentami przez cały tydzień, a nie tylko w piątki i soboty, kiedy dostajemy za to więcej pieniędzy. Chcemy zwrócić uwagę, że Sąd Najwyższy nie do końca przewidział skutki takiej, a nie innej uchwały. A konstytucja nakazuje wypłacanie takiego samego wynagrodzenia za taką samą pracę, bez względu na to, czy przypada ona w czwartek czy piątek.
Szpitale oszczędzają
– Szpitale w związku z brakami kadrowymi i wysokimi oczekiwaniami płacowymi wymagają od lekarzy większej elastyczności – mówi Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP. – Uchwała SN daje dyrektorom szpitali możliwość egzekwowania tego.