Szef sejmowej Komisji Zdrowia Bartosz Arłukowicz zwołał na poniedziałek specjalne jej posiedzenie dotyczące rezydentów. Zaprosił na nie ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, przedstawiciela Ministerstwa Finansów i Kancelarii Premiera. – W związku z tym, że rząd nie widzi protestu rezydentów, którzy zostali pozostawieni samym sobie, postanowiłem poprosić pana ministra o wyjaśnienie, czy i jak zamierza rozwiązać problem – mówi Arłukowicz.
Poniedziałek to już ósmy dzień głodówki rezydentów w warszawskim szpitalu dziecięcym przy Żwirki i Wigury. Młodzi lekarze w trakcie specjalizacji domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia przynajmniej do obiecywanych przez rząd PiS 6 proc. PKB, a także poprawy warunków pracy i płacy. Choć w zeszłym tygodniu minister Radziwiłł spotkał się z protestującymi, ci twierdzą, że nie przedstawił im żadnych propozycje. – Dla nas najważniejszy jest wzrost nakładów do 6,8 proc. PKB w ciągu najbliższych trzech lat. Zamiast tego usłyszeliśmy, że powinniśmy się cieszyć, bo minister zdrowia znalazł pieniądze dla dodatkowych 50 lekarzy spośród wszystkich 20 tys. rezydentów – mówi Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Z blisko 30 głodujących
dziesięciu zostało zdyskwalifikowanych przez lekarza głodówki ze względu na wycieńczenie organizmu.