W urządzeniach cyfrowych wbudowana jest elektronika, wzorowana na tej, którą wykorzystują komputery. Czasem jednak pojawia się inne określenie: „binarny". (...)
Binarny to znaczy oparty na dwójkowym systemie liczenia.
Na co dzień używamy dziesiętnego systemu liczenia (korzystającego z 10 cyfr od 0 do 9). Ale komputery używają systemu, w którym są tylko dwie cyfry: 0 i 1. Właśnie taki system nazywa się binarnym.
Dlaczego sięgamy do systemu binarnego?
Po pierwsze dlatego, że taki system jest łatwo reprezentować w elektronice: 1 to obecność napięcia w jakimś elemencie mikroprocesora, a 0 to brak napięcia. 1 to dołek wypalony w pewnym miejscu płytki CD albo DVD, a 0 to brak takiego dołka. 1 to błysk światła wędrujący światłowodem, 0 to brak takiego błysku w momencie, kiedy jest oczekiwany. Przykłady można by mnożyć. Cyfry binarne skutecznie i tanio można reprezentować, podczas gdy w systemie dziesiętnym trzeba by było znaleźć taki sposób odwzorowania, żeby używany sygnał kodował i różnicował wszystkie cyfry od 0 do 9, co jest trudniejsze i kosztowniejsze.
System binarny odznacza się bardzo dużą odpornością na zakłócenia. Każde urządzenie techniczne narażone jest na to, że różne czynniki zewnętrzne i wewnętrzne mogą zniekształcać sygnały, które w takim systemie są wykorzystywane. Właśnie te czynniki nazywamy zakłóceniami. Pod wpływem zakłócenia sygnały o celowo małych wartościach mogą swe wartości w sposób niekontrolowany zwiększyć. Mówimy wtedy, że jakieś zewnętrzne źródło (na przykład sieć energetyczna) „wsiało" nam do naszej aparatury fałszywe sygnały. Czasem z kolei taki sygnał, który powinien mieć dużą wartość, traci część swojej energii i ulega stłumieniu. To też brzydkie zakłócenie, chociaż tu najczęściej winne są czynniki wewnątrz rozważanej aparatury.