Dryfujące miasta nie emitowałyby w ogóle dwutlenku węgla. Taka wizja powstaje w laboratoriach japońskiej firmy Shimizu zajmującej się rozwojem zielonych technologii. Kilometr kwadratowy takiego miasta mogłoby zamieszkiwać do 50 tys. ludzi.
Każda jednostka byłaby zdolna do samodzielnego dryfowania po Pacyfiku. Byłaby możliwość łączenia poszczególnych jednostek w kompleksy wielkością odpowiadające kilkusettysięcznym miastom. Podstawowym elementem pływającej jednostki byłaby wieża wysokości kilometra, w której mieściłyby się mieszkania, biura, sklepy, zakłady usługowe, sale widowiskowe, boiska sportowe itp.
Wokół wieży rozciągałyby się tereny hodowlane i uprawne zapewniające mieszkańcom pożywienie odpowiedniej jakości. Na obrzeżach wyspy funkcjonowałyby farmy hodujące ryby i skorupiaki.
Podstawowym materiałem konstrukcyjnym byłyby stopy metali odporne na wodę morską. Pływające miasto zużywałoby o 40 proc. energii mniej od podobnej wielkości miasta na lądzie. Odporne na gigantyczne fale i cyklony dryfowałyby w strefie równikowej, gdzie klimat jest najbardziej stabilny.
[ramka][link=http://www.shimz.co.jp/english/theme/dream/greenfloat.html" "target=_blank]Czytaj więcej o projekcie dryfujących miast[/link][/ramka]