Taką rewelacyjną koncepcję proponuje belgijski architekt Vincent Callebaut. Jego nowatorski projekt nosi nazwę Physalia (z greckiego phusalis, kropla wody). Zdaniem autora projektu takie Physalie, nieemitujące w ogóle dwutlenku węgla, w 100 procentach samowystarczalne, powinny pływać nie tylko po wszystkich głównych rzekach Europy, takich jak Wisła, Ren, Wołga, ale także po mniejszych, jak San czy Sekwana.
[srodtytul]Awangarda techniki[/srodtytul]
Jedną z największych zalet Physalii będzie samowystarczalność energetyczna. Może nawet wyprodukować więcej energii, niż zużyje.
Stalowy szkielet statku pokryje aluminiowa powłoka. Rozmieszczona wewnątrz kadłuba sieć hydrauliczna umożliwi filtrowanie wody rzecznej i oczyszczanie jej w sposób biologiczny; wodą tą będą podlewane ogrody na pokładach, dzięki temu rośliny wchłoną substancje chemiczne, którymi inne, tradycyjne statki zanieczyszczają rzeki. Tym sposobem Physalia będzie strukturą samooczyszczającą się. Baterie słoneczne rozmieszczone praktycznie we wszystkich dostępnych miejscach zapewnią całkowicie czystą energię.
Pod kadłubem podwodne turbiny przekształcą energię rzecznego prądu w energię elektryczną. Zasilą także motory, dzięki którym statek będzie mógł się poruszać także pod prąd.