Dwusilnikowy, 16-miejscowy samolot biznesowy Jetstream wystartował z Warton w hrabstwie Lancashire w północno-zachodniej Anglii, a wylądował w Inverness w Szkocji. Maszyna pokonała 925 km w przestrzeni powietrznej, w normalnym ruchu lotniczym. Bez pilota. Sterowana była zdalnie z ziemi. Eksperymentalny lot nadzorowany był przez brytyjskie służby ruchu lotniczego – National Air Traffic Services (NATS).
Kontrolerzy z NATS potwierdzili, że pojawienie się bezzałogowego samolotu nie miało wpływu na bezpieczeństwo innych.
Pierwszy z serii
Pilot na pokładzie był jednak potrzebny podczas startu i lądowania. Samolot został wyposażony w zestaw czujników i automatyczne urządzenia do identyfikacji ewentualnych zagrożeń i ich unikania. Ich działanie podczas eksperymentu na pokładzie nadzorować musieli specjaliści.
Testowy lot Jetstreama jest jedną z pierwszych z serii prób w ramach programu Astraea (Autonomous Systems Technology Related Airborne Evaluation and Assessment). Prace skupiają się na technologiach, systemach, urządzeniach, procedurach oraz przepisach, które umożliwią automatycznym bezzałogowcom bezpieczne poruszanie się w przestrzeni powietrznej. Program otrzymał finansowanie w wysokości 62 mln funtów od rządu brytyjskiego i firm prywatnych.
Nowy rozdział historii
– Praca, którą wykonaliśmy i mam nadzieję będziemy kontynuować, prawdopodobnie będzie miała wpływ na wszystkich nas w ciągu następnych pięciu, dziesięciu czy dwudziestu lat, gdy bezzałogowe statki powietrzne i związane z nimi technologie zostaną dopracowane – twierdzi Lambert Dopping-Hepenstal z BAE Systems, dyrektor programu Astraea. – Wierzę, że piszemy nowy rozdział w historii lotnictwa.