Co o nas wiedzą cyberszpiedzy

PRISM nie jest jedynym narzędziem pozwalającym zbierać dane o użytkownikach sieci komputerowej.

Aktualizacja: 11.06.2013 02:00 Publikacja: 11.06.2013 01:54

Co o nas wiedzą cyberszpiedzy

Foto: AFP

Największe firmy, które według informacji „Guardiana" i „Washington Post" udostępniły dane swoich użytkowników amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) nie przyznają się do współpracy ze szpiegami. Pojawiają się jednak nowe szczegóły dotyczące działania systemu PRISM, dającego wgląd we wszystko, co robią osoby korzystające z najpopularniejszych usług sieciowych.

NSA nie kopiuje wszystkich danych, nie miałoby to sensu. Ale jeżeli jest zainteresowana konkretną osobą, program PRISM przeszukuje bazy danych firm i wyłuskuje wszystkie informacje. Dzieli dane na kategorie: e-maile, wiadomości z komunikatorów, filmy, zdjęcia, pliki przechowywane na serwerach w chmurze, czaty, wideokonferencje, a także profile na portalach społecznościowych, kontakty, odwiedzane miejsca itp.

Między słowami

Łatwe wyciąganie danych było możliwe dzięki certyfikatom SSL udostępnionym przez firmy technologiczne. Klucze te pozwalają NSA odszyfrować ruch w sieci. Nawet jeśli agencja zdobyła adresy IP (w USA nie miała z tym problemu, za granicą – zgodnie z prawem jest to utrudnione), bez kluczy SSL nie mogłaby rozszyfrowywać danych w czasie rzeczywistym. To najtańszy sposób dotarcia do danych – koszt rocznego utrzymania systemu PRISM to ok. 20 mln dolarów.

Ale sami zainteresowani zaprzeczają, że poszli na współpracę z NSA. „Nigdy nie słyszeliśmy o PRISM. Nie udzielamy żadnej agencji rządowej bezpośredniego dostępu do naszych serwerów, a każda, która chce od nas dane klientów, musi uzyskać nakaz sądowy" – napisała firma Apple w oświadczeniu. Podobnej treści wypowiedzi udzieliły Microsoft, Google, Facebook, Yahoo, Paltalk i AOL. Wspólną cechą wszystkich oświadczeń jest twierdzenie, że firmy nie udostępniają informacji, jeśli nie są zmuszone przez prawo.

Eksperci uważają, że to może oznaczać, że firmy po prostu nie mogą faktu tej współpracy ujawniać.

– Jeśli działają w ramach FISA (Foreign Intelligence Surveillance Act – prawo regulujące zasady zbierania informacji za granicą) mają zakaz ujawniania jakichkolwiek informacji w ogóle – powiedział ABC News Mark Rumold, adwokat Electronic Frontier Foundation, organizacji walczącej o wolności obywatelskie w Internecie.

Z tym zdaniem zgadza się prof. John Black, informatyk z Uniwersytetu Kolorado. – Przepisy te powtarzają wielokrotnie, że nie można ujawniać nawet faktu ich istnienia – przekonuje specjalista. Dlatego – jego zdaniem – firmy na bezpośrednie pytanie odpowiadają „bez komentarza".

– Apple być może nie miał pojęcia, pod jakim kryptonimem krył się program PRISM – powiedział Rumold. – To, czego Apple nie powiedział, to że „nigdy nie udostępnił NSA swoich danych". Google w swoim oświadczeniu wspomniał, że nie ma żadnych „tylnych drzwi" dla rządu.

– To może oznaczać – czego Google nie powiedział wprost – że nie dałby NSA dostępu do danych, gdyby nie był do tego zmuszony przez prawo. Oraz że nie jest do tego wymagane „nielegalne" wejście do systemu.

O stworzenie szpiegowskiego systemu podejrzewana jest firma Palantir – startup finansowany przez CIA. W 2011 roku magazyn „Bloomberg BusinessWeek" opisał ją jako „ulubienicę służb wywiadowczych". W ofercie firmy figuruje program o nazwie Prism. Po ujawnieniu używania programu o tej nazwie przez NSA firma stwierdziła, że ich system nie ma z nim nic wspólnego.

Miliardy informacji

Ale PRISM nie jest jedynym narzędziem do gromadzenia danych z sieci. NSA nie tylko pobiera dane z Internetu. Prowadzi też  ich statystykę. Do pozyskiwania informacji o ruchu w Internecie i strukturze sieci dysponuje programem o nazwie „Blarney". Gromadzi on adresy, między którymi przesyłane są dane.

NSA analizuje też geograficzne pochodzenie analizowanych przez nią danych. Agencja podkreślała, że nie gromadzi tego typu danych. Jednak informacja o programie „Boundless Informant" wyciekła przy okazji śledztwa prowadzonego przez „Guardiana". Podczas miesięcznego okresu zakończonego w marcu 2013 program zebrał... 97 mld informacji.

Największym zainteresowaniem amerykańskich służb wywiadowczych cieszył się Iran – 14 mld, nieco mniej, bo 13,6 mld informacji, wydobytych zostało z Pakistanu, trzecie miejsce na tej liście zajęła Jordania.

Ujawniony przez prasę fakt szpiegowania obywateli w USA i za granicą nie jest pierwszym takim przypadkiem. W 2000 roku na jaw wyszło przygotowywanie programu Echelon – globalnej szpiegowskiej sieci wywiadu elektronicznego. Utworzyły ją rządy USA, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Zarządza nią NSA, a sieć posiada na całym świecie urządzenia do przechwytywania informacji z sieci telekomunikacyjnych.

Największe firmy, które według informacji „Guardiana" i „Washington Post" udostępniły dane swoich użytkowników amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) nie przyznają się do współpracy ze szpiegami. Pojawiają się jednak nowe szczegóły dotyczące działania systemu PRISM, dającego wgląd we wszystko, co robią osoby korzystające z najpopularniejszych usług sieciowych.

NSA nie kopiuje wszystkich danych, nie miałoby to sensu. Ale jeżeli jest zainteresowana konkretną osobą, program PRISM przeszukuje bazy danych firm i wyłuskuje wszystkie informacje. Dzieli dane na kategorie: e-maile, wiadomości z komunikatorów, filmy, zdjęcia, pliki przechowywane na serwerach w chmurze, czaty, wideokonferencje, a także profile na portalach społecznościowych, kontakty, odwiedzane miejsca itp.

Pozostało 83% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji