Hyundai i30 to, po chevrolecie aveo, kia cee’d i kia sportage, kolejny Koreańczyk z Europy. Samochód zaprojektowało europejskie centrum badawczo-rozwojowe Hyundaia w Rüsselsheim. W tym samym mieście jest również centrala i ośrodek badawczy Opla, jednak styliści koreańskiej firmy, projektując kompaktowy model, zapatrzyli się raczej na auta Volkswagena. Oba samochody mają niezależne zawieszenie tylnych kół, co jest rzadko spotykane w segmencie kompaktów, bardzo podobne są również zestawy wskaźników. Hyundai także ma srebrne ramki wokół prędkościomierza i obrotomierza, a pomiędzy nimi jest pokładowy komputer. W najdroższej wersji cała deska rozdzielcza wygląda elegancko, plastiki są przyjemne w dotyku i dobrze spasowane.
Dobrze wyprofilowane fotele są wygodne i mają szeroki zakres regulacji, podobnie jak kierownica, którą zarówno można ustawić pod wygodnym kątem, jak i dobrać jej najbardziej odpowiednią odległość od klatki piersiowej.
Dzięki sporemu rozstawowi osi, wynoszącemu 265 centymetrów, dużo miejsca jest na tylnej kanapie – nie brakuje go na nogi i nad głową.
Bagażnik ma pojemność 340 l, a po złożeniu oparcia tylnej kanapy wzrasta do 1250 l. Podłoga powiększonego bagażnika jest na jednolitej wysokości.
Silnik benzynowy o pojemności 1,6 l osiąga 122 KM i z maksymalnym momentem obrotowym 154 Nm osiąganym przy wysokich 5200 obr./min sprawnie przyspiesza auto. Kompaktowy model potrzebuje 11 sekund, aby rozpędzić się od 0 do 100 km/h. Nie ma jednak sensu „piłować” silnika na tak wysokich obrotach, bo zużywa wtedy ponad 10 l paliwa na 100 km. Przy umiarkowanej miejskiej jeździe samochód spala niewiele benzyny, ok. 7 l/100 km.