Zamiast ruchów myszą czy naciskania strzałek – machnięcie ręką. Zamiast przesuwania palcami po ekranie tabletu – gest dłoni wykonany w powietrzu. Tak już wkrótce będzie wyglądać obsługa elektronicznych gadżetów. A za kilka lat możemy się nawet doczekać urządzeń sterowanych myślą.
Sposób komunikowania się człowieka z maszyną to jeden z najważniejszych elementów wpływających na akceptację nowych technologii w naszym życiu. To dzięki komputerowej myszy spopularyzowanej w 1984 roku przez Apple'a zmienił się sposób, w jaki korzystamy do dziś z komputerów. Wystarczy najechać wskaźnikiem na ikonę i kliknąć – o ileż to łatwiejsze od wpisywania komend z klawiatury.
A smartfony? Pojawienie się iPhone'a z dotykowym ekranem fundamentalnie zmieniło wszystko, co jest związane z korzystaniem z komórki.
Potęga gestów
Czy czeka nas podobna rewolucja, jeśli chodzi o korzystanie z komputerów sterowanych gestami, przekonamy się już niebawem. Wszystko za sprawą firmy Leap Motion, której inżynierowie stworzyli niewielki kontroler – mniejszy niż pudełko zapałek – umożliwiający sterowanie pecetem ruchami rąk i palców w powietrzu. Obsługa takiego komputera przypomina nieco to, co robił Tom Cruise w filmie science fiction „Raport mniejszości". Tyle tylko, że to rzeczywiste urządzenie jest lepsze – śledzi położenie wszystkich dziesięciu palców z dokładnością do... 1/100 milimetra.
Co to daje? Zamiast rozsuwać palce na touchpadzie komputera czy pracowicie klikać myszką, wystarczy wykonać w powietrzu odpowiedni gest dłońmi. W ten sposób można również przeglądać strony internetowe, zawartość plików itp.