Po trzech kwartałach 21 deweloperów związanych z rynkiem kapitałowym sprzedało blisko 20 tys. mieszkań, o 8,4 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego, rekordowego roku. Uwagę zwraca to, że wyniki poszczególnych spółek są mocno zróżnicowane. Część zanotowała mocne dwucyfrowe spadki, ale kilka firm zdołało mocno poprawić wynik rok do roku. Nie ma też prawidłowości, jeśli chodzi o sam III kwartał – dla niektórych deweloperów był to najsłabszy okres tego roku, ale dla innych wręcz przeciwnie.
– Po trzech kwartałach dynamika sprzedaży widocznie spadła, jednak warto podkreślić, że bazą jest rekordowy ubiegły rok – komentuje Mateusz Mucha, menedżer w DM Navigator, który po raz ósmy sporządził raport o stanie deweloperów (przede wszystkim tych notowanych na Catalyst).
– Uważamy, że spadek sprzedaży w ujęciu ilościowym to w głównej mierze efekt sytuacji po stronie podaży, w tym mocnego wyprzedania oferty. Branży wciąż sprzyja dobra sytuacja makroekonomiczna. Biorąc pod uwagę kontynuację polityki niskich stóp procentowych, bogacące się społeczeństwo oraz fakt, że popyt na lokale wciąż pozostaje wysoki, jesteśmy zdania, że w IV kwartale deweloperzy poprawią sprzedaż, cały czas pilnując uzyskiwanych marż. W naszej ocenie sprzedaż w całym 2018 r. zanotuje jednocyfrowy spadek w stosunku do rekordowego ubiegłego – mówi menedżer.
Zdaniem analityków DM Navigator, głównymi czynnikami ryzyka dla deweloperów jest kondycja firm budowlanych i tempo pracy administracji samorządowej. – Budowlańcy kolejny kwartał z rzędu borykają się z niedoborem siły roboczej, dynamicznym wzrostem kosztów wykonawstwa i materiałów. Deweloperzy odczuwają też problemy związane z wydłużającymi się procesami administracyjnymi, co w widoczny sposób ograniczało podaż mieszkań. Sytuację utrudniają dodatkowo jesienne wybory – mówi Mucha. – Branży nie pomaga duża konkurencyjność na rynku zakupu gruntów. Ograniczona dostępność działek wywindowała ceny do poziomów, które coraz częściej nie były akceptowane przez deweloperów. Uważamy jednak, że u większości deweloperów banki ziemi są na poziomie zapewniającym stabilną produkcję – dodaje.
Wzrost kosztów pociąga za sobą podwyżki cen lokali. – W najbliższym czasie, do roku naprzód, spodziewamy się dalszego wzrostu, choć dynamika powinna nieco wyhamować. Znaczący wzrost powinien być wciąż napędzany głównie przez Gdańsk i Warszawę – mówi Mucha.