Troy House w Monmouthshire w południowo-wschodniej Walii wybudowano w latach 80. XVII wieku jako prezent ślubny dla syna pierwszego księcia Beaufort. Henryk Somerset chciał by jego dziedzic miał naprawdę imponującą rezydencję. Karol Somerset niestety nie doczekał przejęcia tytułu po ojcu, zginął w 1698 r. w wyniku wypadku swojej karety w Walii.
Dom ma około 4100 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej. Wybudowano go z rozmachem godnym księcia i bliskiego poplecznika króla Karola II. Nie wiadomo do końca kto zaprojektował rezydencję. Prawdopodobnie wstępny projekt sporządził znany architekt Inigo Jones, jednak zmarł on zanim rozpoczęto budowę. Bogato zdobione wnętrza posiadłości wyposażono w wiele elementów dekoracyjnych, zawłaszcza drewnianych, które odzyskano ze zrujnowanego zamku Raglan, także należącego do rodziny Somerset.
Troy House należał do książąt Beaufort do 1899 roku, do śmierci 8 księcia. Jego spadkobiercy postanowili sprzedać posiadłość. Kupiła ją Kongregacja Matki Bożej Miłosierdzia Dobrego Pasterza, znana również jako Siostry Dobrego Pasterza, która urządziła tam klasztor oraz szkołę z internatem dla chłopców. Na początku lat 2000 zakonnice postanowiły sprzedać posiadłość deweloperowi, który chciał podzielić dom na luksusowe apartamenty. Jednak lokalne władze zablokowały ten pomysł, argumentując, że budynek jest ważnym zabytkiem dla regionu i należy go zachować w całości. Niestety przez ostatnich kilkanaście lat nie znalazł się chętny na jego zakup.
Dom jest w fatalnym stanie i wymaga pilnego remontu. Dlatego też teraz trafił na rynek nieruchomości z ceną zaledwie 200 tys. funtów, czyli nieco ponad miliona złotych. Zostanie wystawiony na licytację na portalu Allsop 28 maja 2020. Wraz z domem w cenie jest niespełna 2,5 hektara ziemi. Nowy właściciel będzie musiał jednak zainwestować w posiadłość miliony funtów i to pod okiem konserwatora zabytków.