Co kupisz na kredyt z dopłatą

Na kredyt z dopłatą po zmianach prawa kupimy mniej nowych lokali. Rynek wtórny z dopłat właściwie wypadł

Publikacja: 02.09.2011 13:36

Co kupisz na kredyt z dopłatą

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Tak oceniają pośrednicy w obrocie nieruchomościami.

• Nowe zasady regulujące przyznawanie dopłat do kredytów w ramach rządowego programu RNS weszły w życie. Państwo będzie teraz dokładać do dużo tańszych mieszkań. Z 1,4 do 1 na rynku pierwotnym i do 0,8 na rynku wtórnym został obniżony wskaźnik, na podstawie którego ustala się limity cen mkw. mieszkań kwalifikujące do dopłat.

• Obniżenie wskaźnika oznacza, że limity cen, zwłaszcza na rynku mieszkań używanych, są sporo niższe. W Warszawie np. państwo dokładało do mieszkań – zarówno nowych, jak i używanych – których mkw. kosztuje nie więcej niż 9816 zł. Teraz limit na rynku pierwotnym spada do 7011 zł za mkw., a na rynku wtórnym – do 5609 zł. W Krakowie pułap spadł odpowiednio z 6622 zł do 4730 i 3784 zł.

• Z preferencyjnych kredytów nadal mogą korzystać małżeństwa, ale tylko te, w których 35 lat ukończyło najwyżej jedno ze współmałżonków. O dopłaty mogą się też ubiegać osoby samotnie wychowujące dzieci. W takim przypadku limit wieku nie obowiązuje. Z dopłat skorzystają też single bez dzieci. Takie osoby nie mogą jednak mieć więcej niż 35 lat. Poza tym dostaną dofinansowanie tylko do 30 mkw. mieszkania, podczas gdy pozostali – do 50 mkw. „Rodzina na swoim" ma jednak działać tylko do końca 2012 r. Tylko do tego czasu można więc składać wnioski.

• Z analizy ofert nieruchomości prezentowanych w portalu Fagora.pl, wynika, że w stolicy nowe kryterium cenowe RNS spełnia 1,3 proc. ofert. Jednak spośród nich jedynie co trzecia oferta spełnia kryterium powierzchni. W Szczecinie kryterium ceny spełni 2 proc. mieszkań, ale tylko 2 promile kryterium powierzchni, W Poznaniu jest to odpowiednio 8 proc. i 1 promil.

• Trzeba pamiętać, że im większy lokal, tym niższy koszt budowy mkw. – Najtańsze mieszkania mają najwyższą cenę za mkw. I te właśnie najtańsze lokale zostaną pozbawione dofinansowania do kredytu. Dopłatę dostanie więc rodzina, którą stać na kupno 70-metrowego nowego lokalu za 490 tys. zł i wykończenie go za ok. 100 tys. zł, a nie dostanie ta, która może kupić jedynie używany 40-metrowy, gotowy do zamieszkania lokal za 240 tys. zł – wylicza Olimpia Bronowicka, rzecznik prasowy Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

• Jakie jeszcze zmiany na rynku spowoduje nowa „Rodzina..."? Sondę wśród pośredników przeprowadziła (PFRN). Aż 84,21 proc. pytanych agentów uważa, że obniżenie wskaźnika nie spowoduje znacznych obniżek cen na rynku pierwotnym.

– Zmiany w „Rodzinie... " spowodują zmniejszenie popytu głównie na rynku wtórnym. Jednak ceny spadną w stopniu na tyle małym, że trudno będzie te spadki przypisywać zmianom w rządowym programie - uważa pośrednik Damian Słowik z Gdańska.

Jego zdanie podziela pośredniczka Maria Mogiłko z Warszawy. Według niej zmiany w RNS spowodują obniżki cen na rynku pierwotnym, ale będzie to raczej kolejna korekta. – Z kolei rynek wtórny po zmianach limitu, poza nielicznymi wyjątkami, będzie wyłączony z programu – uważa pośredniczka.

• Z analiz PFRN wynika, że prawie 58 proc. pośredników w obrocie nieruchomościami spodziewa się zastoju na rynku pierwotnym i jeszcze większej nadpodaży lokali. – Nie wierzą, że redukcja limitu ceny metra kwadratowego do poziomu 0,8 wskaźnika wartości odtworzeniowej obniży aż do tych wielkości ceny na rynku wtórnym – podkreśla Olimpia Bronowicka.

• PFRN podaje, że duża część pośredników zgadza się z poglądem, że formalnie ceny spadną, ale część należności może przepływać w szarej strefie, zwłaszcza na rynku wtórnym. Według pośredniczki Barbary Urbanowicz z Koszalina program RNS ze względu na limity cenowe umrze śmiercią naturalną, bo zmiany w programie nie wymuszą obniżek cen. – Na rynku pierwotnym bardziej prawdopodobne będzie ustalenie ceny zgodnej z limitem, a następnie zawarcie umowy na wykonanie prac budowlanych, aby wyjść na swoje – uważa pośredniczka. W Koszalinie na przykład ceny na rynku wtórnym wynoszą ok. 3200 - 4000 za mkw. Nowy limit po zmianach w RNS to zaś 2739,20 zł. Z kolei ceny wywoławcze na rynku pierwotnym zaczynają się w tym mieście od ok. 3852 zł, podczas gdy limit w programie dopłat wynosi 3424 zł.

• 73 proc. pośredników biorących udział w sondzie PFRN sądzi, że po zmianach w RNS nadal będzie trudno sprzedać mieszkania, bo ich ceny są po prostu za wysokie. – Mniej więcej połowa pośredników uważa, że RNS wspomoże głównie budownictwo jednorodzinne – podaje Olimpia Bronowicka.

• Według Grzegorza Antoniuka z Nowodworskiego Centrum Nieruchomości wiele lokali kupionych w latach 2004-2009 zostanie wycofanych ze sprzedaży na rynku wtórnym. Jak tłumaczy, właścicielom nie będzie się opłacało sprzedawać wówczas nabytych mieszkań, bo ówczesne ceny były zbliżone, a nawet wyższe od obecnie objętych dofinansowaniem kredytu.

• W niektórych miastach zmiany w RNS nie będą miały wpływu na sytuację rynku nieruchomości. Jak podaje Grażyna Czaplicka z Olsztyna, w tym mieście cena mkw. na rynku pierwotnym często mieści się w obecnych zmienionych na niższe limitach. Według Czaplickiej nieruchomości z rynku wtórnego są z kolie przeszacowane, ale sprzedający nie chcą obniżać cen. – Być może dłuższy czas zastoju na rynku nieruchomości zmusi ich do urealnienia cen – prognozuje.

• Pośredniczka Aneta Niemczak z Warszawy zwraca z kolei uwagę, że po zmianach RNS wyraźnie faworyzuje rynek pierwotny. – To niesprawiedliwe. W ten sposób ogranicza się bowiem możliwość wyboru oraz wymusza zakup mieszkań od deweloperów. Państwo ingeruje w rynek, kierując strumień pieniężny do firm deweloperskich, a podmioty prywatne na rynku wtórnym są w poszkodowane – uważa pośredniczka.

• – Nie róbmy tragedii z zakończenia tego programu – mówi pośrednik. Marek Kiełpikowski z Bydgoszczy. – Rząd powinien wrócić do starych uregulowań, np. ulgi podatkowej dla inwestujących w nieruchomości, zamiast płacić bankom, które i tak znajdują sposoby, by na kliencie zarobić.

• Według PFRN program RNS nie przyniósł wyraźnego wzrostu liczby budowanych mieszkań, a raczej przyczynił się do utrzymania przewartościowanych cen i utrzymania wysokiej rentowności firm deweloperskich oraz banków. – Po zmianach korzystanie z RNS najprawdopodobniej ograniczy się do jednorodzinnego budownictwa indywidualnego – prognozują pośrednicy.

Tak oceniają pośrednicy w obrocie nieruchomościami.

• Nowe zasady regulujące przyznawanie dopłat do kredytów w ramach rządowego programu RNS weszły w życie. Państwo będzie teraz dokładać do dużo tańszych mieszkań. Z 1,4 do 1 na rynku pierwotnym i do 0,8 na rynku wtórnym został obniżony wskaźnik, na podstawie którego ustala się limity cen mkw. mieszkań kwalifikujące do dopłat.

Pozostało 93% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej