Reklama

Galerie handlowe w małych miastach

Deweloperzy śmiało budują zarówno w dużych aglomeracjach, jak i niewielkich miejscowościach.

Publikacja: 10.03.2013 22:38

W Polsce jest ok. 400 centrów handlowych, liczących w sumie 9,2 mln mkw. W ubiegłym roku oddano 374 tys. mkw. nowej powierzchni.

– To był czas handlowego boomu w mniejszych miastach, zwłaszcza w liczących mniej niż 100 tys. mieszkańców. O centra handlowe wzbogacił się m.in. Ciechanów, Bełchatów, Tczew, Grudziądz, Świdnica, Kluczbork czy Kędzierzyn-Koźle. W tym roku wprawdzie aż 41 proc. powierzchni powstanie w dużych aglomeracjach, ale równolegle rozwijać się będą również mniejsze rynki – zapewnia Edyta Potera z Jones Lang LaSalle.

W sumie, jak podają eksperci z firmy CBRE, ten rok przyniesie kolejne 747 tys. mkw. nowej pow. handlowej w całym kraju.

Mniejsze formaty

Rynek powierzchni handlowych coraz bardziej się polaryzuje – z jednej strony deweloperzy szukają nisz w dużych aglomeracjach, z drugiej – biorą pod lupę coraz mniejsze miejscowości.

– Zainteresowanie przesuwa się w kierunku miast liczących po 100 czy 200 tys. mieszkańców, takich jak Grudziądz, Łomża, Olsztyn czy Zielona Góra. Deweloperzy znajdują potencjał w jeszcze mniejszych miejscowościach, liczących 50-100 tys. mieszkańców – zapewnia Beata Kokeli z firmy CBRE.

Reklama
Reklama

W małych miastach w budowie znajduje się ok. 20 projektów. Powstają  m.in. w Chojnicach, Czechowicach-Dziedzicach, Ełku, Inowrocławiu, Łomży, Nowym Sączu czy Siedlcach. – Projekty w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców zapowiada m.in. Rank Progress, Elbfonds i Dekada Realty – wylicza Katarzyna Michnikowska z Cushman & Wakefield.

Na nowe formaty handlowe czekają miejscowości podwarszawskie, np. Legionowo, Otwock, Pruszków i Wołomin. – Miejsce do budowania jest także w Nysie, Chełmie, Włocławku czy Zielonej Górze – zapewnia Beata Kokeli.

Optymalna wielkość obiektów handlowych w mniejszych miastach, zdaniem Edyty Potery, powinna oscylować w granicach około 20 tys. mkw.  w zależności od lokalizacji i specyfiki danego miasta.

– W miastach poniżej 100 tys. mieszkańców powstają różnego rodzaju obiekty – duże centra handlowe o profilu regionalnym (np. Brama Pomorza w Chojnicach), parki handlowe typu „zakupy codzienne" (Park Handlowy Grudziądz), czy miejskie centra handlowe (Galeria Veneda Łomża). Deweloperzy wciąż eksplorują nowe koncepty i lokalizacje, dopasowując rozwiązania do konkretnych przypadków – mówi Katarzyna Michnikowska.

Parki handlowe w mniejszych miastach są zwykle skromniejsze niż podobne obiekty powstające na obrzeżach aglomeracji. – Deweloperzy decydują się na budynki parterowe, z bezpośrednim wejściem, oferujące artykuły spożywcze, usługi, aptekę, drogerię oraz sklepy z ubraniami, sportowe czy multimedia – wymienia Beata Kokeli. – Ze względu na mniejsze ryzyko finansowe, w mniejszych miejscowościach rynek ten otworzył się dla rodzimych deweloperów – dodaje.

Do modernizacji

W wielu miastach poniżej 100 tys. mieszkańców nie ma żadnego nowoczesnego obiektu handlowego. Ale rynek ten nie jest łatwy, gdyż – jak zauważa Katarzyna Michnikowska – w części z nich są już projekty w budowie lub na zaawansowanym etapie planowania.

Reklama
Reklama

Jak dodaje Andrzej Jarosz, przedstawiciel spółki deweloperskiej Mayland Real Estate, w takich miastach można postawić dwa, co najwyżej trzy centra handlowe. Natomiast miejscowości do 50 tys. mieszkańców przyjmą jeden obiekt.

Z kolei większość średnich miast eksperci uważają za nasycone powierzchnią handlową. – Potencjał jest jeszcze w Elblągu, Kaliszu czy Olsztynie, jeśli chodzi o miasta do 400 tys. mieszkańców. Mają one bowiem niski wskaźnik nasycenia powierzchnią handlową – uważa Edyta Potera.

Zdaniem Andrzeja Jarosza, nawet na tzw. nasyconych rynkach można znaleźć miejsce na niszowe, profilowane centra handlowe, czyli outlety, lub retail parki.

– Największy potencjał mają centra handlowe istniejące od lat na danym rynku, które powinny zostać zmodernizowane – przekonuje Andrzej Jarosz. Start każdego nowego projektu deweloperskiego zależy dziś od poziomu zawartych umów najmu typu pre-let. O powodzeniu przedsięwzięcia będzie też decydować m.in. wysokość budżetu przeznaczonego na zachęty i kontrybucje finansowe dla najemców.

– Minęły już czasy, w których lokalizacja gwarantowała sukces. Nasycenie powierzchnią handlową na danym rynku powinno być istotnym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji przez inwestora.  Bywa, że deweloper kupił grunt dawno, a w międzyczasie w okolicy powstały inne obiekty handlowe. W takiej sytuacji powodzenie przedsięwzięcia uratować może format projektu całkiem odmienny od już zrealizowanego – tłumaczy Beata Kokeli.

Opinia:

Hanna Bomba-Wilhelmi, RegioPlan Consulting

Reklama
Reklama

Minęły złote czasy dla centrów handlowych o powierzchni powyżej 60 tys. mkw. Dziś realizacja projektu na taką skalę i szybkie pozyskanie kompletu najemców to nie lada wyzwanie. W trudnej sytuacji znajdą się też deweloperzy inwestycji ukończonych w podobnym czasie, w tej samej miejscowości. Na przykład w Lublinie promowanych jest obecnie jednocześnie pięć dużych projektów. Jeśli wszystkie zostaną oddane do użytku, trudno będzie zapewnić najemców i klientów we wszystkich. Potencjał mają miasta liczące po 150 - 200 tys. mieszkańców, gdzie nie ma jeszcze dominującego centrum handlowego, a są obiekty z lat 90. Szanse na powodzenie mają również parki handlowe, skupiające wielkopowierzchniowych najemców, na przykład sklepy spożywcze, elektroniczne, meblowe czy markety budowlane. Natomiast w przyszłości warto brać pod uwagę projekty modernizacji dworców kolejowych. Warto też zastanowić się nad rozbudową istniejących powierzchni w mniejszych miastach – parków handlowych. —kad

W Polsce jest ok. 400 centrów handlowych, liczących w sumie 9,2 mln mkw. W ubiegłym roku oddano 374 tys. mkw. nowej powierzchni.

– To był czas handlowego boomu w mniejszych miastach, zwłaszcza w liczących mniej niż 100 tys. mieszkańców. O centra handlowe wzbogacił się m.in. Ciechanów, Bełchatów, Tczew, Grudziądz, Świdnica, Kluczbork czy Kędzierzyn-Koźle. W tym roku wprawdzie aż 41 proc. powierzchni powstanie w dużych aglomeracjach, ale równolegle rozwijać się będą również mniejsze rynki – zapewnia Edyta Potera z Jones Lang LaSalle.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Czy będą jesienne żniwa na rynku nieruchomości
Nieruchomości
Czy deweloperzy pokazują ceny mieszkań? Sprawdzamy
Nieruchomości
Kupować mieszkanie czy czekać
Nieruchomości
Deweloper pokaże ceny wszystkich mieszkań. Mogą być problemy z codziennym raportowaniem
Nieruchomości
Warszawa. Office House odda miastu zielone ciepło
Reklama
Reklama