Współwłaściciel wyjaśniał dalej, iż aby uniknąć niekorzystnych konsekwencji tych postępowań, zmuszony był opuścić lokal, który wciąż stanowi ich własność małżeńską. Lokalu nie opuścił zatem dobrowolnie, ani też na stałe. Bezpośrednio po sprawie rozwodowej będzie domagał się w postępowaniu o podział majątku wspólnego prawa do lokalu, w którym w dalszym ciągu znajdują się jego rzeczy osobiste. Mężczyzna dodał na koniec, że nie zamierza przebywać w mieszkaniu tylko do czasu zakończenia postępowań, które umożliwią mu wniesienie sprawy o podział majątku wspólnego. Natomiast później tam wróci.
Wojewoda utrzymując decyzję prezydenta, przypomniał, że o ocenie charakteru opuszczenia lokalu decyduje nie tylko treść oświadczenia woli, lecz okoliczności faktyczne wskazujące na rzeczywisty zamiar. Ocena tego zamiaru nie może sprowadzać się do bezkrytycznego przyjęcia oświadczeń osoby dotyczącej jej woli wewnętrznej, z pominięciem czynników obiektywnych. Samo jedynie wyrażanie woli powrotu do lokalu w bliżej nieokreślonej przyszłości, bez przejawienia jej poprzez wykorzystanie instytucji prawnych umożliwiających odzyskanie władztwa nad rzeczą, nie jest okolicznością wystarczającą do uznania, że nie doszło do dobrowolnego i trwałego opuszczenia lokalu.
Urzędnik zauważył, że mężczyzna nie posiada kluczy i swobodnego dostępu do lokalu, gdyż jego żona wymieniła zamki w drzwiach. Nie prosił jednak współwłaścicielki o wydanie nowych kluczy, bo od dawna nie utrzymuje z nią kontaktu. Od ostatniego incydentu nie podejmował też żadnych prób powrotu i ponownego zamieszkania w lokalu.
Wojewoda wskazał na niekonsekwencję w wypowiedziach mężczyzny. Początkowo twierdził, że wyprowadził się z lokalu, gdyż rodzina wzywała z jego powodu Policję i po ostatniej interwencji postanowił, że da im spokój. Takie oświadczenie sugerowało, że ponosi winę za zaistniały konflikt, a wyprowadził się w wyniku dobrowolnie podjętej decyzji. Jednak zdaniem organu, nawet jeżeli przyjąć hipotetycznie, że sytuacja przymusiła go do wyprowadzki, to nic nie stało na przeszkodzie, aby po opuszczeniu szpitala starał się ponownie zamieszkać w lokalu, a wobec wymiany zamków w drzwiach, ubiegać się o wydanie kluczy i odzyskanie dostępu do mieszkania.
27 stycznia 2015 sprawę ocenił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Jego zdaniem przez opuszczenie lokalu należy rozumieć dobrowolne wyprowadzenie się z dotychczasowego miejsca pobytu stałego, bez dopełnienia obowiązku meldunkowego. Jeżeli jednak lokator twierdzi, że został usunięty w drodze przymusu fizycznego lub psychicznego, a nie wystąpił na drogę sądową o ochronę swoich uprawnień do zamieszkiwania, to taka sytuacja oznacza, że opuścił dotychczasowe miejsce pobytu stałego dobrowolnie.
WSA podkreślił, że działaniami zmierzającymi do uzyskania powrotu do lokalu nie jest przeprowadzenie sprawy rozwodowej i podział majątku wspólnego. Podjęcie prawem przewidzianych środków, powinno doprowadzić do uzyskania wyroku sądowego, przywracającego posiadanie lub co najmniej orzeczenia potwierdzającego fakt zmuszenia danej osoby, do opuszczenia lokalu (II SA/Ol 1183/14).