Emil Domeracki z Colliers International szacuje, że udział zakupów gruntów pod projekty komercyjne stanowi 25 proc. w ogólnej liczbie transakcji, realizowanych w tym sektorze. Proporcje te praktycznie się nie zmieniają od czasu ożywienia na rynku nieruchomości.
Pod biura na zapas
Od roku szybko rozchodzą się przede wszystkim działki pod osiedla wielorodzinne z pozwoleniem na budowę, objęte miejscowym planem zagospodarowania lub przynajmniej warunkami zabudowy.
– W grę wchodzą większe grunty, pozwalające wybudować przynajmniej 200–250 mieszkań – wylicza Krzysztof Cipiur z Knight Frank.
W Warszawie, zdaniem Emila Domerackiego, atrakcyjnych gruntów pod mieszkania jest coraz mniej, więc deweloperzy zaczynają ekspansję na inne rynki regionalne, zwłaszcza Trójmiasto i Poznań.
Również na stołecznym rynku komercyjnym zawiera się niewiele transakcji.