Odwrót Niemców od powszechnego wynajmowania lokali - to nowy trend, na który wskazuje firma Property Frontiers.
- Przypuszczeń tych jeszcze nie potwierdzają dane Eurostatu, bo są przygotowywane z rocznym lub nawet dwuletnim opóźnieniem. Póki co można jedynie powiedzieć, że w 2011 roku europejski urząd odnotował najwyższy odsetek obywateli Niemiec mieszkających w mieszkaniach wynajmowanych - 39,9 proc. dotyczy umów ze stawkami rynkowymi. Natomiast najnowsze dane za 2013 rok pokazują niewielki spadek tego odsetka - 38,9 proc. - mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Banku.
Aby pokazać jak powszechny jest nadal najem mieszkań w Niemczech - np. w porównaniu z Polską - wystarczy przytoczyć urzędowe dane, które mówią, że w naszym kraju jedynie o 4,2 proc. Polaków mieszka w wynajętym lokum. Z kolei wyższe wyniki niż Niemcy, notują jedynie Szwajcarzy. Ponad połowa z nich wynajmuje mieszkania na zasadach rynkowych.
- Jako ciekawostkę można jeszcze dodać, że portal Buy Berlin sugeruje, że aż 82 proc. mieszkań jest w stolicy Niemiec wynajmowanych. Czemu więc raptem sentyment miałby się zmienić z najmu na zakup? Jak zawsze, sprawcą mają być finanse - uważa Bartosz Turek.
Jak wynika z szacunków Jones Lang LaSalle, przeciętny czynsz wynajmu metra kwadratowego mieszkania wzrósł w Berlinie z 5,5 euro miesięcznie w 2005 roku, do 9 euro w 2014 roku. Sama roczna dynamika wzrostu czynszów w 2014 roku szacowana jest na 9 proc. W połączeniu z rekordowo niskim poziomem stóp procentowych, widać powód zmiany nastawienia najemców na dążenie do własności.