Reklama

Kto to wszystko kupi?

O ponad 80-proc. więcej pozwoleń na budowę, w stosunku do ubiegłego roku, uzyskali w październiku deweloperzy. To najwięcej od jesieni 2007 r. Jest rekord. Czy będzie bańka?

Aktualizacja: 19.11.2015 15:11 Publikacja: 19.11.2015 14:57

Osiedle Viva Garden II

Osiedle Viva Garden II

Foto: Materiały prasowe

Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w październiku 2015 r. miesiącu firmy deweloperskie otrzymały ponad 11 tys. pozwoleń na budowę.

- Od siedmiu lat nie mieliśmy na rynku takiego okresu dobrej wiary deweloperów w przyszłość jak dziś. Bo jak inaczej można określić obecny stan, w którym przez 12 miesięcy przedsiębiorstwa budujące mieszkania i domy na sprzedaż uzyskały 93,2 tys. pozwoleń na budowę lokali mieszkalnych, co oznacza ponad 20-proc. wzrost rok do roku? - komentuje Marcin Krasoń, analityk Home Broker.

Natomiast Bartosz Turek, analityk Lion's Banku podkreśla, że z jednej strony deweloperzy dostali najwięcej pozwoleń na budowę w historii, a z drugiej liczba nowo rozpoczętych budów po raz pierwszy od 28 miesięcy wskazuje na spowolnienie.

- Po 27 bardzo pozytywnych publikacjach GUS dotyczących budownictwa mieszkaniowego, najnowszych danych nie można już tak jednoznacznie zaliczyć do dobrych. Pozytywne są informacje o uzyskaniu przez deweloperów rekordowo dużej liczby pozwoleń na budowę. Z drugiej strony mniej niż przed rokiem oddano mieszkań do użytkowania oraz mniej rozpoczęto nowych budów - zwraca uwagę Bartosz Turek.

Klientów ubędzie?

Reklama
Reklama

Zdaniem analityka Lion's Banku jest za wcześnie, by mówić, że taki pojedynczy miesięczny odczyt świadczy o zmianie trendu. Przypomina jednak, że po ostatniej nowelizacji ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania, w drugiej połowie 2016 roku faktycznie może zabraknąć pieniędzy na dopłaty w programie „Mieszkanie dla młodych".

- To o tyle ważne dla deweloperów, że z dopłatą w największych miastach sprzedawali oni nawet co szóste mieszkanie. Niebawem wprowadzony może zostać też podatek bankowy, który najpewniej negatywnie wpłynie na cenę kredytów i ich dostępność. Nowy rząd planuje też uruchomienie programu budowy tanich mieszkań, co dla deweloperów budujących najtańsze lokale może oznaczać spadek popytu. W 2016 roku banki będą też wymagały 15-proc. wkładu własnego przy kredycie, choć akurat w tym przypadku nie oznacza to wcale dużej zmiany względem roku bieżącego. Tylko dwie trzecie wymaganej kwoty będzie trzeba przedstawić w gotówce, resztę zastępując ubezpieczeniem. Te zmiany powinny jednak hamować inwestycyjne apetyty deweloperów, ale czy tak faktycznie się stanie, pokażą dopiero następne miesiące - mówi Bartosz Turek.

O tym, że eldorado na rynku nowych mieszkań nie będzie trwało w nieskończoność, mówi też Marcin Krasoń. - Deweloperzy muszą pamiętać, że sprzyjająca im sytuacja rynkowa nie będzie trwała wiecznie. Wystarczy, że o 2-3 punkty procentowe wzrosną stopy procentowe i wszystko może się odwrócić. Ważne jest, by firmy działające na rynku były na to przygotowane i odpowiednio szybko zareagowały. Spadek popytu prawdopodobnie doprowadzi bowiem do obniżki cen i część deweloperów może to doprowadzić do kłopotów - prognozuje Krasoń.

Jego zdaniem należy też bacznie obserwować działania nowego rządu. Zapowiedzi związane z wprowadzeniem podatku bankowego odbiją się bowiem na bankowych marżach, co może przełożyć się na dostępność kredytów hipotecznych i sytuację na rynku mieszkaniowym.

Rynek na dopalaczach

Bartosz Turek podkreśla, że boom inwestycyjny jest powiązany z dobrymi wynikami sprzedaży nowych mieszkań. Ale deweloperzy zawdzięczają  je rekordowo niskim stopom procentowym.

Reklama
Reklama

- Wpływają one pozytywnie na wielkość popytu, bo z jednej strony skłaniają do zaciągania tanich kredytów, a z drugiej do szukania przez posiadaczy kapitału alternatywnych inwestycji, które pozwolą zarobić więcej niż niskooprocentowane lokaty - np. mieszkania na wynajem - mówi analityk Lion's Banku. - Wbrew pozorom, dotychczas to ten drugi mechanizm bardziej oddziaływał na rynek nieruchomości, bo skala akcji kredytowej pozostaje stabilna. Co więcej, na bazie danych NBP można szacować, że w 2015 roku kwota gotówki, która trafi na rynek deweloperski w największych miastach może być nawet dwukrotnie wyższa niż w roku 2012, kiedy stopy procentowe były jeszcze na wysokim poziomie.

Z kolei Marcin Krasoń dodaje, że to pieniądze ze skarbu państwa napędzają rynek deweloperski. - Nie da się ukryć, że wiara deweloperów w to, że wysoka podaż się utrzyma, jest powodowana m.in. działaniem rządowych programów. Fundusz Mieszkań na Wynajem kupuje od nich gotowe mieszkania i wprowadza je na rynek najmu, a "Mieszkanie dla młodych" oferuje bezpośrednie dopłaty do lokali kupowanych przez kredytobiorców. Oba programy gwarantują stabilny popyt na nieruchomości od deweloperów i nawet rozszerzenie programu "MdM" o rynek wtórny nie powinno mieć na to dużego wpływu - uważa Krasoń.

Podaje, że deweloperzy notowani na Giełdzie Papierów Wartościowych sprzedali w trzecim kwartale ponad 4 tys. mieszkań. To o prawie jedną trzecią więcej niż w trzecim kwartale ubiegłego roku. - Wszystko więc wskazuje na to, że 2015 rok będzie pod względem sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym rekordowy - podsumowuje.

Nieruchomości
Ceny mieszkań nie rosną, ale część klientów wciąż odkłada zakupy
Nieruchomości
Na rynku mieszkań bez upałów
Nieruchomości
Ile mieszkań zbudowały Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe?
Nieruchomości
Parcela pod dom kosztuje czasem fortunę
Nieruchomości
Betony Baumit w nowoczesnym budownictwie: trwałość i wszechstronność
Reklama
Reklama