100 tys. mkw. magazynów wynajął właśnie globalny operator logistyczny LX Pantos, to duża, największa transakcja w tym roku. Jednak dane za I kwartał 2024 r. mówią o dużym skurczeniu się popytu, do poziomów najmniejszych od 2019 r. W jakiej kondycji jest zatem branża? Zacznijmy od klientów z rynku logistycznego – jakie są perspektywy?
To, co szczególnie cieszy w tej konkretnej transakcji, to fakt, że obejmuje ona nie tylko renegocjację dotychczasowego kontraktu, ale i zwiększenie powierzchni o 30 tys. mkw. w sąsiadującym budynku. Cieszy to, że mówimy o globalnym operatorze logistycznym. Ta grupa zawsze nadawała ton polskiemu rynkowi nieruchomości magazynowych, odpowiadając za 35–40 proc. wszystkich umów najmu. W tej chwili poziom spadł do około 20 proc. Widzimy obecnie oznaki ożywienia wśród third party logistics i operatorów logistycznych, którzy otrzymując zapytania od swoich klientów, kierują zapytania o powierzchnie magazynowe i o doradztwo logistyczne do nas. Dlatego jestem przekonany, że za sześć–osiem miesięcy będzie to widać w statystykach i będziemy mówić już o delikatnie pozytywnym trendzie.
Co z innymi grupami najemców? Słyszymy z jednej strony o trendzie nearshorinhu, przenoszeniu operacji z Azji do Europy, z drugiej strony w Polsce słyszymy o zamykaniu czy przenoszeniu fabryk: przestajemy być krajem, gdzie siła robocza jest tania...
Jeśli chodzi o nearshoring, niewiele jest takich namacalnych przykładów przenoszenia produkcji z innych krajów do Polski. Musimy być jednak świadomi, że to nie jest coś, co można wykonać z dnia na dzień, to dłuższy proces związany z różnego rodzaju scenariuszami, analizami, decyzjami zarządu, dyskusjami ze związkami zawodowymi. Już kilka takich transakcji mieliśmy, to się dzieje, Polska jest wymieniana w pierwszej trójce krajów, biorąc pod uwagę nearshoring, ale nie będzie to coś, co zaleje polski rynek i nagle wszystkie zakłady produkcyjne do nas się przeniosą.
Płaca minimalna w Polsce bardzo mocno urosła, ale za zachodnią granicą ta stawka jest wciąż dwa razy większa. Ponadto, czy płaca minimalna zawsze jest tą realną płacą, którą otrzymują błękitne kołnierzyki? Jestem przekonany, że w obecnej sytuacji, kiedy bezrobocie jest bardzo niskie, płaca minimalna nie jest odniesieniem, jeśli chodzi o pracę na magazynach, pracodawcy wręcz walczą o pracownika. Doceniają też wydajność polskich pracowników. Jeszcze jeden aspekt: mamy doskonałą infrastrukturę transportową.