W 2022 r. oddano 238,6 tys. mieszkań o łącznej powierzchni użytkowej 22 mln mkw. To niemal o 4 tys. lokali więcej niż rok wcześniej. - Chociaż do rekordu wszech czasów, który padł w 1978 r. i wynosi 284 tys. oddanych mieszkań, wciąż sporo brakuje, to ubiegłoroczny wynik jest najlepszym od tamtego okresu – podkreśla Grzegorz Kiełpsz, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD).
Zaznacza, że najwięcej mieszkań (aż 60,3 proc.) wybudowali w ubiegłym roku deweloperzy. – W ciągu ostatnich dziesięciu lat firmy deweloperskie oddały do użytku ponad milion mieszkań – wskazuje Grzegorz Kiełpsz. - Mimo wzrostów, dalej jesteśmy w ogonie Europy, jeśli chodzi o liczbę mieszkań na 1 tys. mieszkańców, a setki tysięcy rodzin o własnym M mogą tylko marzyć.
PZFD wskazuje siedem grzechów głównych, które hamują rozwój mieszkalnictwa. To: nieżyciowe prawo i uznaniowość urzędnicza, długi czas wydawania pozwoleń, lęk urzędników przed wydawaniem decyzji, brak ziemi pod osiedla, rosnące koszty inwestycji, przeciągające się uzgodnienia dotyczące przyłączenia dróg i mediów, wreszcie – blokowanie i oprotestowywanie budów przez sąsiadów.
Deficyt gruntów
Wielu deweloperów narzeka, że nie ma terenów, na których można szybko zacząć budować. – Brakuje dobrze skomunikowanych, otoczonych zielenią działek w centrum – mówi cytowana w raporcie PZFD Monika Perekitko, członek zarządu spółki Matexi Polska. - A działki, które mogłyby być zabudowane, są bardzo często zablokowane inwestycyjnie przez nieuregulowany stan prawny, brak odpowiednich planów czy ciągnące się latami odwołania od wydanych decyzji – zauważa.