Budynek, kilka drzew, ładny samochód, spacerująca rodzina. To standardowy obrazek na wizualizacjach osiedli. Wiele tu się wymyślić nie da – mówi Marcin Krasoń, analityk Home Brokera. – Na wizualizacjach firmy deweloperskie zwykle pomijają nieciekawe szczegóły. Nie zobaczymy brzydkiego bloku w sąsiedztwie czy też ruchliwej drogi. Nie będzie też samolotów nad osiedlem – zauważa.
Ale jak mówi Krasoń, deweloperzy starają się jednak nie przesadzać z marketingiem. Jeśli na osiedlu nie ma np. jeziorka, to go raczej nie umieszczą na obrazku. – Rzeczywistość jest po prostu upiększana. Istniejące i planowane budynki są poprawiane – mówi analityk Home Brokera. – Część firm chce jednak zaproponować coś więcej. Oferują np. wirtualny spacer po inwestycji. Jedni deweloperzy szykują zwykłe wizualizacje 3D, drudzy – spacer z możliwością odwiedzenia także wnętrz nieruchomości. Sprzedać coś, czego jeszcze nie ma, to nie jest prosta sztuka, więc firmy nie szczędzą wydatków.
O tym, że wizualizacje mają prezentować wszystkie zalety planowanej inwestycji, mówi Radosław Bieliński, rzecznik Dom Development. – Wizualizacje pozwalają pokazać architekturę budynków, otoczenie, wnętrza mieszkań – opowiada. – Obok tradycyjnych obrazów w formie zdjęć realizujemy także wizualizacje 3D, które stają się pewnym standardem, do niedawna zarezerwowanym głównie dla architektów – potwierdza.
I podkreśla, że dzięki nowoczesnym narzędziom klienci oglądają wirtualny obraz, który stanie się potem rzeczywistością. – Tworzymy też wizualizacje animowane, np. z padającym śniegiem – mówi Radosław Bieliński. – Ciekawym przykładem były np. wizualizacje inwestycji Apartamenty Mokotów nad Skarpą. Inną formą reklamy są animacje ruchome złożone z kilku ujęć osiedla oraz okolicy – dodaje.
Zdaniem Bielińskiego dobra wizualizacja jest na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od zdjęcia. Na każdej wizualizacji Dom Development pojawia się jamnik. Rzecznik firmy przyznaje, że pies jest stałym elementem obrazu, który „pozwala się poczuć jak w domu".