Negatywna decyzja warszawskiego biura architektonicznego w sprawie pozwolenia na budowę Galerii Wilanów może mieć daleko idące konsekwencje dla dzielnicy i mieszkańców. Zdaniem miasta wniosek o pozwolenie na budowę jest niezgodny z miejskim planem zagospodarowania przestrzennego. Według GTC jest to kolejny przykład złego zarządzania, wybiórczego traktowania inwestorów oraz dowolnej interpretacji prawa przez urzędników.
W uzasadnieniu do odmowy pozwolenia na budowę galerii podano cztery powody takiego rozstrzygnięcia. Główny z nich to niezgodność inwestycji z miejscowym planem zagospodarowania, w którym nie ma zapisu na temat lokalizacji wielkopowierzchniowych obiektów handlowych (WOH). Plan został uchwalony kilka miesięcy przed wejściem w życie ustawy o WOH, zatem nie mógł zawierać tych przepisów.
Prawnicy GTC, popierani przez profesorów – krajowych ekspertów w dziedzinie prawa administracyjnego – twierdzą, że inwestor powinien otrzymać pozwolenie na budowę, mimo literalnego braku zapisu w starym, wciąż obowiązującym planie miejscowym. Podkreślają, że decyzję należy podjąć, biorąc pod uwagę uwarunkowania, w których plan miejscowy był uchwalany, a nie w kontekście prawa obwiązującego dzisiaj. Dodatkowo decyzja została wydana przez miasto tak, że wojewodzie będzie trudno wydać niezależną decyzję. W przypadku podzielenia argumentacji inwestora z odwołania wojewoda będzie mógł skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia przez miasto. – To czysta złośliwość i utrudnienie nam procesu odwoławczego – uważa Rafał Twarowski, który odpowiada w GTC za inwestycję.
Obecnie, na wniosek poprzedniego właściciela działki, miasto pracuje nad zmianą planu zagospodarowania. GTC żąda jednak, aby ten plan obowiązywał do końca. – Mieliśmy w ostatnim tygodniu pierwsze spotkanie z prezydentem Michałem Olszewskim. To kuriozum samo w sobie, że przejmując obowiązki po prezydencie Wojciechowiczu, nie chciał się z nami spotkać, zanim zdecydował o wydaniu tej decyzji – komentuje Twarowski. – Na spotkaniu straszył nowym planem miejskim i nie potrafił dobrze uzasadnić powodów odmownej decyzji, która zwieńczyła wieloletni proces. Nie znał jego szczegółów, to oczywiste – dodaje.
