Nowy blok w sąsiedztwie wywołuje zawsze niepokój. Mieszkańcy obawiają się wpływu inwestycji na ich domy.
To było też powodem sporu, który w czwartek rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny. Przesądził on, że to projektant ustala wpływ inwestycji na nasłonecznienie budynków. A pokazanie przez wspólnotę mieszkaniową zdjęć, że teraz w mieszkaniach jest ciemno, to zdecydowanie za mało, by przyznać jej rację.
Mieszkanie jak nora
Spór dotyczył inwestycji w Toruniu. Lokalny deweloper postanowił wybudować budynek wielorodzinny z usługami na parterze i garażem podziemnym. Prezydent miasta wydał pozwolenie na budowę.
Nie spodobało się to właścicielom mieszkań znajdujących się w bliskim sąsiedztwie inwestycji. Tuż za ich oknami miał bowiem powstać nowy blok. Odwołali się więc do wojewody kujawsko-pomorskiego.
Ich zdaniem budynek zabierze im światło i w mieszkaniach będzie ciemno. Projekt budowlany narusza normy z rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakie powinny spełniać budynki i ich usytuowanie (dalej: rozporządzenie).