Jak przyznają deweloperzy, tego typu lokale stanowią niewielką część oferty – adekwatnie do zapotrzebowania. Spójrzmy na ostatnie badania REAS i OBIDO obejmujące Warszawę, Kraków i Wrocław. Rodziny deklarują zainteresowanie zakupem na rynku pierwotnym głównie mieszkań trzypokojowych (50 proc.). Pięciopokojowe lokale interesują 3 proc. badanych – o jeden punkt proc. więcej niż kawalerki. Mieszkaniami liczącymi więcej niż trzy izby nie interesują się ani pary, ani sigle, ani inwestorzy chcący czerpać dochody z najmu.
Wiedza o potrzebach klientów jest kluczowa, ponieważ umożliwia projektowanie inwestycji, które szybko znajdą nabywców. Co prawda popyt na mieszkania jest bardzo silny, ale nie oznacza to, że sprzeda się wszystko i deweloperzy nie muszą zabiegać o klientów. Przy takiej mnogości oferty na rynku – wręcz przeciwnie. Dlatego praktycznie na bieżąco trwają promocje i anonsowane są oferty specjalne. Czasami okazuje się, że wystarczy skorygować komunikację marketingową, by mieszkania od dłuższego czasu czekające na nabywców nagle szybko się rozeszły.
Wiedza o preferencjach może też zaprocentować w przyszłości, kiedy koniunktura się schłodzi, popyt się zmniejszy, a konkurenci – próbując odzyskać ulokowany w projektach deweloperskich kapitał – staną się agresywniejsi w walce o klientów.