Bariery dla inwestorów budowlanych - raport Polskiego Związku Firm Deweloperskich

Większość miast wydaje na czas pozwolenia na budowę. Spóźniają się za to z warunkami zabudowy. Nawet o rok.

Publikacja: 14.12.2017 17:03

Bariery dla inwestorów budowlanych - raport Polskiego Związku Firm Deweloperskich

Foto: Adobe Stock

Główną barierą dla tych, którzy decydują się na inwestycje budowlane, są warunki zabudowy. Zaledwie 11 proc. jest wydawanych w terminie – wynika z najnowszego raportu Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Zawarte w nim dane dotyczą 2016 roku.

Raport PZFD przygotował już po raz siódmy. W wojewódzkich miastach (również w tych z siedzibami sejmików województwa) oraz w Gdyni ocenił m.in. czas oczekiwania na wydawanie warunków zabudowy oraz pozwoleń na budowę a także pokrycie miejscowymi planami. Zbadał też stosunek urzędników do inwestorów.

Najbardziej przyjaznym dla inwestorom miastem okazał się Poznań.

– W porównaniu z szóstą edycją swój wynik poprawił o dwa miejsca. Tuż za nim plasuje się zwycięzca poprzedniego rankingu – miasto Łódź. Swoją obecność w czołówce zaznaczył także Wrocław, zajmując trzecie miejsce – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny PZFD.

Z tego wyniku cieszy się Bogdan Dąbrowski, radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu.

– Od lat pracownicy systematycznie się szkolą. Są więc na bieżąco z przepisami oraz orzecznictwem. Nieobce są im również cyfrowe mapy. Obsługa wniosków inwestorów idzie więc sprawnie – tłumaczy mecenas Dąbrowski.

Coraz gorzej z warunkami

Z raportu wynika, że około 80 proc. pozwoleń na budowę wydawanych jest na czas (czyli w terminie do 65 dni).

– Nie brakuje także miast, które w każdym przypadku wydają pozwolenia w terminie. Wśród nich znajduje się m.in. Poznań, Opole, Olsztyn, Toruń, Gdynia – mówi dyrektor Płochocki.

Gorzej sytuacja wygląda w wypadku warunków zabudowy, gdzie powodów do narzekań jest więcej. W 2016 r. tylko niespełna 11 proc. takich decyzji zostało wydanych na czas (czyli w terminie do 60 dni, jak przewiduje kodeks postępowania administracyjnego). Natomiast aż 71 proc. urzędnicy wydali w przedziale 60–180 dni, na 20 proc. decyzji trzeba było czekać od 180 dni do roku, a na 3 proc. – powyżej roku. Przykładowo w Białymstoku 20 proc. warunków zostało wydanych w terminie 60 dni, natomiast w Bydgoszczy żaden inwestor nie otrzymał warunków w terminie. Podobnie było w Gdańsku, Katowicach czy Gorzowie Wielkopolskim. Warszawa na tym tle nie wypada najgorzej, bo w 28 proc. wypadków urzędnicy zmieścili się w terminie.

– Niestety, obserwujemy, że z roku na rok z warunkami zabudowy jest coraz gorzej, bo coraz dłużej trzeba na nie czekać – mówi Konrad Płochocki.

Winien system

Skąd tak duże problemy z warunkami zabudowy? Powodów jest wiele.

– Jednym z głównych są liczne odwołania. Na rynku pojawiły się osoby i firmy, które chcą zarobić. Blokują inwestycje licząc, że deweloper pod wpływem nacisku się ugnie. Narasta też fala protestów społecznych – twierdzi dyr. Płochocki.

Podobnie uważa Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska.

– To prawda, że warunki zabudowy są ciągle zaskarżane, nie zawsze słusznie – mówi Bielawski. – Przykładem może być inwestycja Budimexu na Zaspie. Firma kupiła stary pas startowy lotniska i chciała wybudować osiedle. Zaraz zawiązał się Komitet Obrony Zaspy i torpeduje wszystkie decyzje – tłumaczy wiceprezydent. – Inną przyczyną opóźnień są uzgodnienia warunków z innymi urzędami – dodaje. I podaje kolejny przykład, tym razem Dworu Migowskiego.

– Został praktycznie zrównany z ziemią. By zrealizować inwestycję na tym terenie, trzeba zmienić zakres wpisu w rejestrze zabytków. Od miesięcy konserwator zabytków nie może się zdecydować: zrobić to czy nie – mówi wiceprezydent.

PZFD, samorządowcy oraz prawnicy są zgodni, że kolejnym powodem ciągłego wydłużania się czasu oczekiwania na wydawanie warunków zabudowy jest wytyczanie obszaru analizowanego.

Pozwolenie na budowę jest decyzją związaną. Oznacza to, że jeżeli inwestor spełnia wszystkie wymagania stawiane przez przepis, urzędnik musi wydać pozwolenie – mówi Konrad Młynkiewicz, radca prawny oraz dyrektor Działu Prawa Administracyjnego w kancelarii Sadkowski i Wspólnicy. – W wypadku warunków jest inaczej. Wytycza się obszar analizowany wokół inwestycji i bada, czy nawiązuje ona do sąsiedniej zabudowy, a to niestety potrafi trwać długie miesiące – tłumaczy mec. Młynkiewicz.

PZFD widzi jednak wyjście z sytuacji. – Trzeba ograniczyć drastycznie liczbę stron biorących udział w postępowaniu kończącym się wydaniem warunków oraz wzorem pozwoleń na budowę wprowadzić 500 zł za każdy dzień zwłoki. To w praktyce działa – przekonuje dyrektor Płochocki.

Z planami lepiej

PZFD chwali w raporcie miasta za miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. – O 5 proc. wzrosło pokrycie planami w porównaniu z latami ubiegłymi. To dużo. Uchwalenie planu nie jest przecież takie proste – ocenia dyrektor Płochocki.

Z raportu PZFD wynika, że przeciętne pokrycie planami w badanych miastach wynosi obecnie 40,84 proc. Najwyższą wartość osiągnął Gdańsk – 64,68 proc., a najniższą Zielona Góra – zaledwie 15,70 proc. W innych miastach wygląda to podobnie, np. w Olsztynie – 57 proc., Łodzi – 16,04 proc., w Szczecinie 49,89 proc., w Poznaniu – 42 proc., a w Lublinie – 51,30 proc.

64,6 proc.  powierzchni Gdańska ma plany zagospodarowania przestrzennego, to rekord wśród dużych miast

80 proc.  pozwoleń na budowę wydano w terminie przewidzianym w prawie budowlanym – czyli 65 dni

11 proc.   decyzji o warunkach zabudowy zostało wydanych w terminie, tj. w ciągu 60 dni

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr