W stolicy gotowych nowych lokali nie brakuje – bo jest ich ponad 5 tysięcy i ciągle przybywa – ale są oferowane w stanie surowym. A takie mieszkania na komunalne się nie nadają.

Jaki jest plan? Władze Warszawy mają działki, których miasto nie potrzebuje. Powstała lista terenów, które mogłyby oddać deweloperom w zamian za mieszkania. Dołączą do niej jeszcze te grunty, które były nieskutecznie wystawiane przez miasto na przetarg. Poza tym firmy same mogą proponować, którymi terenami byłyby zainteresowane. Władze

Warszawy oczekują, że deweloperzy przyjdą do nich z ofertą mieszkań najlepiej dwupokojowych, 40-metrowych, i to w lokalizacjach peryferyjnych, na Białołęce, Bemowie, w Rembertowie czy w Wawrze, wykończonych pod klucz.

Czy jest szansa, aby firmy zaproponowały takie mieszkania? Będzie to trudne, ponieważ małe tanie dwa pokoje sprzedają się najszybciej. Poza tym lokale oddawane są w stanie surowym.

Czy pomysł miasta jest zły? Nie, bo może pomóc pozbyć się mieszkań na peryferiach miasta i skróci kolejkę oczekujących na komunalne lokum. Aby jednak nie było niedomówień, nie może być wątpliwości dotyczących wyceny  oferowanych lokali i ziemi oferowanej im w zamian. Oby się także nie okazało, że komunalne, postdeweloperskie lokale mają po 80 mkw.