Państwo Rakha i Mahbuk Sarkar, jak donosi New York Times, wydali ponad 4 tys. dolarów na modernizację sutereny w domu w Queens. Położyli nowe podłogi, urządzili kuchnię. Nie mieli problemu ze znalezieniem najemców. Czynsz za ten lokal: poniżej 1 tys. dol. miesięcznie.
Poprzednimi lokatorami domu w Queens byli robotnicy. Jednak niedługo po przeprowadzeniu przeróbek w suterenie, u właścicieli domu pojawili się inspektorzy budowlani. Nakazali wyprowadzenie lokatorów i zamkniecie lokalu na wynajem. Na właścicieli nałożyli też grzywnę w wysokości 1,2 tys. dol. Zarzut: nielegalna adaptacja pomieszczeń. Rodzina ciągle usuwa gruzy po likwidacji kuchni i ścianki, która wydzielała pokoik. - Musiałam wszystko zniszczyć - mówi właścicielka domu dziennikarzom NYT.
Nowy rodzaj mieszkań
Departament Budownictwa w Nowym Jorku wykrywa ponad 4,4 tys. samowoli budowlanych rocznie. Polegają one na nielegalnych przeróbkach piwnic, suteren i poddaszy, które nie mogą być zamieszkiwane ze względu na bezpieczeństwo i zdrowie lokatorów. Mają bowiem złą wentylację i brak odpowiedniej liczby wyjść awaryjnych.
Jednak wobec braku dostępnych mieszkań w mieście i wobec faktu, że wielu nowojorczyków już dziś mieszka w "improwizowanych" lokalach, niektórzy z mieszkaniowych aktywistów apelują o nowe podejście do zagadnienia.
Chcą, by miasto zalegalizowało przynajmniej część mieszkań poprzez anulowanie niektórych przepisów, tak jak postąpiła administracja Bloomberga w ostatnim roku, kiedy to realizowano program budowy mikromieszkań.
Mniejsze od obecnego 450-stopowego minimum (41,8 mkw.) - takie lokale mają być otwarte w 2015 roku w ramach pilotażowego programu. - Mikromieszkania są skrajną wersją mieszkań w suterenach - mówi Brad Lander, który pisał projekty przepisów prawa. Chodziło o stworzenie nowego rodzaju "dostępnych mieszkań" o specyficznych rozkładach. Projekt określił także budowlane standardy przy budowie takich lokali.
- Jest wiele mieszkań, które są całkowicie bezpieczne, które nie spełniają jednak dzisiejszych wymagań prawnych - mówił dziennikarzom NYT Lander.
Nacisk na większą elastyczność przepisów pochodzi od wybieranych urzędników, grup społecznościowych i zawodowych budowlanych. Wszyscy zgodnie twierdzą, że samowolne adaptacje będą się rozwijać mimo rygorystycznych przepisów. Zaspokajają bowiem podstawowe potrzeby: dają dach nad głową najuboższym, pomagają właścicielom domów w spłacie hipotek, są dostosowaniem miasta do rosnącej populacji.
Obciążona infrastruktura
Z drugiej strony złagodzenie przepisów ma przeciwników wśród sąsiadów, którzy postrzegają adaptowane mieszkania jako dodatkowe obciążenie lokalnej infrastruktury, tj. szkół, szpitali, parkingów itp. W tym roku legalizacja adaptowanych lokali znalazła wsparcie w działalności stowarzyszeń mieszkańców. Jest też zapisana w programie wyborczym Billa de Blasio, demokratycznego kandydata na burmistrza Nowego Jorku. Wymienia on nielegalne dotąd adaptacje piwnic czy tzw. babcine mieszkania jako potencjalne uzupełnienie komunalnego zasobu mieszkań z czynszem regulowanym.Sam Blasio mieszkał w piwnicznym mieszkaniu w Queens w latach 80. Jak jednak mówi jego rzecznik, dziś trudno stwierdzić, czy to było legalne.