Wieża mieszkalna na Pradze-Północ w Warszawie. Powierzchnie na parterze zajmuje m.in. Kościół baptystów i komornik. Jeden lokal stoi pusty. Sklepik nie wytrzymał konkurencji otwierających się po sąsiedzku sieciówek. Kilkanaście lokali usługowych, wszystkie wynajęte, jest w wielkim budynku w rejonie ul. Ostrobramskiej. Działają tam piekarnia, salon chińskiego masażu, fryzjer.
Dla rentiera
Trudno dziś wyobrazić sobie nowe budynki mieszkalne bez powierzchni użytkowych. Sławomir Horbaczewski, ekspert rynku nieruchomości, zwraca uwagę, że charakter planowanej inwestycji zależy m.in. od jej adresu. – Lokale użytkowe na parterach powstają zwykle w blokach w zabudowie pierzejowej miejskiej lub osiedlowej ulicy o znacznym natężeniu ruchu – mówi. – Takie powierzchnie umożliwiają deweloperom zwiększenie zyskowności projektu, bo osiągają wyższe ceny za metr niż parterowe mieszkania – podkreśla.
Lokale użytkowe na osiedlach są uzupełnieniem oferty mieszkaniowej zarówno z segmentu popularnego, jak i apartamentowego. – Liczbę lokali i ich wielkość determinuje lokalizacja osiedla. Powierzchnie są przeznaczane pod różnorodne usługi – opowiada Horbaczewski. – Na większości osiedli są sklepy spożywcze, kluby fitness, przedszkola, punkty medyczne, apteki, kawiarenki, banki, gastronomia. Powstają też biura podróży, pralnie, znajdziemy krawców i szewców.
– W najdroższych apartamentowcach najemcami są bardziej luksusowe sklepy, salony kosmetyczne, kliniki medyczne – wskazuje Horbaczewski. – Lokale użytkowe sprzedają się na ogół wcześniej niż mieszkania. Z reguły – jako inwestycje rentierskie na wynajem. Kupują je także przedsiębiorcy, by prowadzić w nich działalność.