Mieszkaniowy wysyp w powiatach

Największe aglomeracje jeszcze cztery lata temu odpowiadały za ponad połowę budowanych w Polsce lokali. Dziś ich udział sięga 33 proc. – tak skokowo rozwijają się mniejsze ośrodki miejskie.

Aktualizacja: 06.10.2021 07:57 Publikacja: 05.10.2021 21:00

Mieszkaniowy wysyp w powiatach

Foto: Adobe Stock

Mieszkaniowy boom poza głównymi aglomeracjami trwa w najlepsze. Haj wynika z danych GUS, w mniejszych miastach notowane są dwu-, a nawet trzycyfrowe wzrosty liczby lokali w rozpoczynanych inwestycjach oraz w projektach objętych pozwoleniami na budowę.

Duże rozwarstwienie

W ciągu ośmiu miesięcy br. deweloperzy w Polsce ruszyli z budową prawie 117 tys. mieszkań, o 52 proc. więcej niż rok wcześniej i o 62 proc. więcej niż wynosi średnia z pięciu lat przed wybuchem pandemii (2015–2019). Ta rekordowa aktywność firm jest jednak mocno zróżnicowana, jeśli przyjrzeć się poszczególnym punktom na mapie.

W sześciu największych aglomeracjach ruszyła budowa ponad 38 tys. lokali, o 8 proc. więcej niż wspomniana średnia. Podczas gdy dynamicznie rosną najmniejsze miasta z tej puli – Poznań i Łódź – Warszawa i Wrocław borykają się ze spadkami rzędu odpowiednio 10 i 25 proc. wobec średniej.

W pozostałych 60 miastach na prawach powiatu deweloperzy ruszyli z budową niemal 33 tys. mieszkań, o 81 proc. więcej niż średnia, a na pozostałe ośrodki przypadło 45,5 tys. lokali, o prawie 150 proc. więcej.

Regionalne zróżnicowanie dynamiki i skokowy wzrost aktywności deweloperów w mniejszych miastach widać jeszcze dobitniej w statystykach pozwoleń. W ciągu ośmiu miesięcy br. deweloperzy otrzymali w Polsce zgodę na budowę 142 tys. lokali, o 41 proc. więcej wobec analogicznego okresu pandemicznego ubiegłego roku i o 67 proc. więcej niż średnia ze „zdrowych" lat 2015–2019.

Czytaj więcej

Rośnie Nowa Letnica. Mieszkania z widokiem na zatokę

Tu również główne aglomeracje cechuje niższy wzrost, bo tylko o 8 proc. względem średniej, do 40 tys. lokali. Ponownie czerwonymi plamami są Warszawa i Wrocław ze spadkami odpowiednio 23 i 24 proc.

W pozostałych 60 miastach na prawach powiatu wydano zgodę na budowę niemal 41 tys. lokali – to prawie dwa razy tyle, ile wynosi średnia z lat 2015–2019. Dość powiedzieć, że Lublin przeskoczył borykający się z zapaścią Wrocław.

W pozostałych ośrodkach zielone światło dostały projekty na ponad 61 tys. lokali, o blisko 130 proc. więcej niż wynosi wspomniana średnia.

Głód mieszkań

O tym, jak rozgrzany jest rynek mieszkaniowy, można się przekonać, śledząc media społecznościowe. Karierę robi „deweloperka łanowa", czyli osiedla segmentów lub bloczków na obrzeżach aglomeracji, budowane na odrolnionych pasach. Za kielnie chwytają też celebryci. W poprzedniej hossie znamienne było to, że wiele firm, w tym giełdowych, zupełnie niezwiązanych z rynkiem nieruchomości, angażowało się w mieszkaniówkę.

Dziś deweloperką zajmuje się m.in. hutniczy Cognor, lokujący nadwyżki finansowe w rozwijający się rynek częstochowski (wzrost liczby mieszkań w uruchamianych projektach o 560 proc. wobec wspomnianej na początku średniej, do 1 tys., a w przypadku pozwoleń o 409 proc., do 810).

– Działalnością deweloperską zainteresowaliśmy się już w 2008 r., kiedy to podjęliśmy decyzję o pierwszym zakupie ziemi. Pozytywny efekt inwestycji, swoistego eksperymentu, skłonił nas do kolejnych zakupów gruntów, realizacji następnych projektów oraz potraktowaniu tej części biznesu jako rozwojowej – mówi Michał Kotas, prokurent w Cognorze, odpowiedzialny za biznes deweloperski.

Czytaj więcej

Marvipol kupuje działkę we Wrocławiu za 31,1 mln zł

Menedżer zaznacza, że dywersyfikacja działalności wynika przede wszystkim z ogromnego deficytu mieszkań w Polsce i ostatniego miejsca w unijnej statystyce liczby lokali na tysiąc mieszkańców. – Dla zasypania tej podażowej dziury potrzeba kilkunastu lat, a niektóre szacunki mówią nawet o trzech dekadach intensywnego wytwarzania nowej powierzchni. To w naszej ocenie biznes perspektywiczny, charakteryzujący się dużym potencjałem – mówi Kotas. Podkreśla, że rekordy sprzedaży mieszkań notowane w I połowie 2021 r. nie powinny dziwić, zważywszy na niskie stopy procentowe, skłonność banków do udzielania kredytów i, co najbardziej zauważalne, przesuwanie oszczędności na rynek nieruchomości powodowane niepokojem o inflację.

– Boom mieszkaniowy z pewną bezwładnością dociera również do mniejszych miejscowości. Trudno zresztą znaleźć powód, dla którego miałoby być inaczej. Główne przyczyny leżące u jego podstaw w podobny sposób wpływają na Gdańsk, Warszawę, Kraków jak i na Częstochowę czy Białystok. Dodatkowy element napędowy dla mniejszych miejscowości stanowi wieloletnia stagnacja w realizacji nowych projektów i wynikający z niej zwiększony deficyt nowych mieszkań. Nie bez znaczenia jest również atrakcyjniejsza cena zakupu wynikająca w dużej mierze z tańszych gruntów, która przyciąga inwestorów zainteresowanych zakupem kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu mieszkań – wskazuje Michał Kotas.

– Oczywiście nie wszystkie mniejsze ośrodki rozwijać się będą w równym tempie, podobnie jest z dużymi miastami. Wskazać można wiele czynników kształtujących i wpływających na rynek w mieszkaniowy w danym terenie. Trudno też oczekiwać, by notowane obecnie rekordy budowy i sprzedaży mieszkań utrzymały się w dłuższym okresie bez korekty, niemniej z uwagi na mocny fundament w postaci dużego braku lokali zakładamy utrzymanie trendu wzrostowego – podsumowuje ekspert.

Mieszkaniowy boom poza głównymi aglomeracjami trwa w najlepsze. Haj wynika z danych GUS, w mniejszych miastach notowane są dwu-, a nawet trzycyfrowe wzrosty liczby lokali w rozpoczynanych inwestycjach oraz w projektach objętych pozwoleniami na budowę.

Duże rozwarstwienie

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu