Akademia podzieliła nagrodę wynoszącą 9 milionów koron szwedzkich (ok. 4 mln zł) na dwie części. Pierwszą, wynoszącą 4,5 mln koron przyznano 96-letniemu, amerykańskiemu fizykowi Arthurowi Ashkinowi „za pęsety optyczne i ich zastosowanie w układach biologicznych”.
Drugą połowę nagrody rozdzielono między profesora Gérarda Mourou z paryskiej Ecole Polytechnique i profesor Donnę Strickland z kanadyjskiego Waterloo University "za ich metodę generowania impulsów optycznych o bardzo wysokiej intensywności, ultra-krótkich".
Pęsety do „łapania” atomów
Urodzony na nowojorskim Brooklynie, fizyk Artur Ashkin, przez ponad 40 lat pracował dla AT&T Bell Laboratories w Murray Hill, w stanie New Jersey. Obecnie ten kompleks badawczy nosi nazwę Nokia Bell Labs. W przeciwieństwie do dwojga współlaureatów tegorocznej nagrody Nobla z fizyki, amerykański naukowiec miał możliwość wdrażania w praktykę wyników swoich badań.
Jego „pęsety optyczne” są technologią pozwalającą na manipulowanie drobnymi organizmami za pomocą wiązek światła. Ashkin rozpoczął pracę nad manipulacją mikrocząstkami światłem laserowym jeszcze pod koniec lat 60. XX wieku. W tym czasie został współodkrywcą zjawiska fotorefrakcji w krysztale piezoelektrycznym
Efektem tych badań było wynalezienie w 1986 roku „pęset optycznych”. Amerykański fizyk jako pierwszy na świecie rozpoczął prace nad procesem pułapkowania optycznego, zastosowanego później do manipulowania atomami i cząsteczkami, a nawet komórkami biologicznymi. Naukowiec kładł nacisk na obserwacje promieniowania światła. Z tego powodu można go uważać za głównego teoretyka koncepcji pola pęset optycznych.