Większość z nas zaczyna dzień od filiżanki pachnącej, gorącej kawy. Jesteśmy głęboko przekonani, że napój ten pomaga nam się przebudzić, wyostrza zmysły i daje energię na cały dzień. Ale czy istnieją podstawy naukowe potwierdzające takie jej działanie?
Powszechnie uważa się, że kawa podwyższa ciśnienie tętnicze. Winę za to ma rzekomo ponosić kofeina oraz jej metabolity wraz z produktami metabolizmu w naszych organizmach – teofiliny i teobrominy. Pierwsza jest alkaloidem purynowym zawartym w ziarnach kakaowych i liściach herbaty, który rozszerza naczynia krwionośne i działa moczopędnie, co zasadniczo sprzyja obniżeniu ciśnienia tętniczego.
Skąd więc pojawia się przekonanie, że kawa może działać niekorzystnie na nasze samopoczucie? U nielicznych konsumentów tego napoju może się pojawić nadwrażliwość na teofilinę, skutkująca kołataniem serca, pobudzeniem ośrodkowego układu nerwowego i drżeniem rąk. Nie jest to jednak objaw błędnie łączonego z piciem kawy wzrostu ciśnienia objawowego. Kołatanie serca po wypiciu kawy jest raczej objawem alergicznym, a nie oznaką choroby serca. Kawa działa bowiem wręcz odwrotnie – poprawia funkcjonowanie mięśnia sercowego. Bez wątpienia działa natomiast pobudzająco na pracę kory mózgowej, powodując szybsze wydzielanie serotoniny, dopaminy i adrenaliny.
Czy zatem nie ma ona w ogóle wpływu na wysokość naszego ciśnienia tętniczego? Liczne porównywalne badania kliniczne dowiodły, że wypicie filiżanki mocnej kawy może zmienić wartości ciśnienia kurczowego o najwyżej 5 mmHg oraz ok. 10 mmHg w przypadku ciśnienia rozkurczowego. Co ciekawe, u różnych osób ciśnienie to zmniejsza się lub zwiększa o te wartości, a to dowodzi, że kawa nie ma jednoznacznego wpływu na wzrost lub spadek ciśnienia tętniczego.
Najważniejsza wiara w efekty
Z punktu widzenia zagrożenia udarem lub zawałem serca kawa nie stanowi zagrożenia dla naszego zdrowia, a ma wręcz działanie korzystne. Nie podnosi ciśnienia tętniczego, choć może spowodować nadmierne pobudzenie. Jak tłumaczy się jego przyczynę?